Zieloni komuniści i ekoterroryści znani są ze swoich problemów pychicznych i nieracjonalnego zachowania. Tym razem, w ramach specyficznie pojmowanej dbałości o “Matkę Ziemię”, zniszczyli sad jabłoni. Uszkodzeniu uległo 7000 drzewek.
Ekoterroryści zniszczyli sad jabłoni we Francji, w miejcowości Lavaur w departamencie Tarn. Kilka tysięcy jabłoni zostało połamanych i wyrwanych z korzeniami w sadzie rolnika, który stanął na drodze organizacji pseudoekologicznej.
Prokuratura w Castres wszczęła śledztwo z urzędu, wskazując na ogrom szkód materialnych. Według prefektury szkody zaobserwowano na trzech hektarach sadu. Wciąż trwa liczenie strat, choć już teraz wiadomo, że uszkodzeniu uległo co najmniej 7000 sadzonek jabłoni.
Poniżej publikujemy nagranie właściela, który opowiada o stratach.
Saccage du verger de Fontorbe, nous venons de recevoir ce témoignage d’un salarié de l’exploitation 👉 pic.twitter.com/Bbe0BicJKf
— CSFL (@csfldefrance) July 14, 2023
Właściciel sadu od dwóch lat pozostaje w konflikcie z lokalnymi organizacjami ekoterrorystycznymi, dla niepoznaki przedstawiajacymi się jako ekologiczne. W kwietniu 2021 roku rozpalił paleniska, by ochronić swoje drzewka przed zmarznięciem. Dym dotarł do kilku sąsiednich domostw, co doprowadziło do złożenia skargi przez jednego z mieszkańców do burmistrza Bernarda Carayona. To był początek konfliktu, gdyż sprawą zainteresowali się lokalni pseudoekolodzy. Ci wzięli sadownika na muszkę i zaczęli w różnoraki sposób podkopywać jego biznes np. organizując przeciwko niemu pikiety.
1 lipca br. ponownie odbył się wiec w Lavaur na wezwanie ekoterrorystycznego kolektywu “Vrais Nature Environnement”. W jego trakcie zieloni komuniści potępili działalność sadownika podnosząc, że korzysta on z zakazanych chemikaliów, choć nie wskazali jakich. Burmistrz Bernard Carayon stwierdził, że wiec ma bezpośredni związek z obecnym wyrwaniem z korzeniami i połamaniem młodych jabłoni. Uważa, że za akcją stoją radykalni działacze ekologiczni, którzy od prawie dwóch lat mają obsesję na punkcie tego sadu.
Prefektura zdecydowanie potępiła akt wandalizmu, ale nie powiązała go z demonstracją z początku miesiąca. Podobnie uczyniły władze Castres, które uważają, że obecny stan wiedzy nie pozwala na ustalenie, czy sprawcami są działacze na rzecz ochrony środowiska.
Najprawdopodobniej sprawa zostanie umorzona z powodu niewykrycia sprawcy.
Polecamy również: OMZRiK znów manipuluje. Chodzi o sprawę “Joanny” z TVN
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!