Trzynastu górników zginęło, dziesięciu zostało rannych w wyniku eksplozji metanu, do jakiej doszło w kopalni węgla w Stonawie w Zagłębiu Karwińskim na Śląsku Cieszyńskim (w jego należącej do Czech części). Z trzynastu górników, którzy ponieśli śmierć, dwunastu to obywatele Polski.
Jak przekazał rzecznik kopalni, kilkaset metrów pod ziemią zapłonął chodnik o długości ok. 800 m. – W tej chwili budowane są tamy, które mają oddzielić niebezpieczne miejsce – mówił rzecznik kopalni.
Z 10 górników, którzy odnieśli obrażenia, trzech przewieziono do szpitali, a pozostałym udzielono pomocy lekarskiej na miejscu w punkcie opatrunkowym kopalni – poinformował portal górniczy nettg.pl, powołując się na czeskie media.
– Jeden z poszkodowanych ucierpiał w wyniku fali uderzeniowej po wybuchu; z obrażeniami zewnętrznymi został zabrany do szpitala – powiedział Lukáš Humpl, rzecznik czeskich ratowników. Ranny hospitalizowany został w Karwinie.
– Jeden z poszkodowanych ucierpiał w wyniku fali uderzeniowej po wybuchu; z obrażeniami zewnętrznymi został zabrany do szpitala – powiedział Lukáš Humpl, rzecznik czeskich ratowników. Ranny hospitalizowany został w Karwinie.
Pozostali ranni mieli doznać oparzeń. – Zostali przewiezieni do ośrodka leczenia oparzeń szpitala uniwersyteckiego w Ostrawie – poinformował rzecznik.
W kopalniach Zagłębia Karwińskiego pracuje wielu górników z Polski, w regionie mieszka również duża liczba Polaków autochtonów.
Zbigniew Kaczmarek – ojciec Patryka, górnika pracującego w kopalni w #Karwina: Ja wiem co się dzieje w ścianach, żeby węgiel szedł, czujniki się tylko folią okrywa i do przodu jedziemy#wieszwięcej pic.twitter.com/ufeXjhpxwe
— portal tvp.info ?? (@tvp_info) 21 grudnia 2018
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!