Pan Władysław, którego sprawę opisuje “Dziennik Łódzki”, jest na emeryturze od 2007 r. Na emeryturę przeszedł z urzędu. Dodatkowo pracuje jako ochroniarz.
Jak mówi, dostaje 1630 zł na rękę. Jego zdaniem świadczenie jest zbyt niskie, bo ZUS nie chce mu wyliczyć kapitału początkowego, ponadto nie uwzględnia tego, że wciąż pracuje i odprowadza składki.
ZUS odmówił przeliczenia kapitału, tłumacząc, że ten ustalany jest dla osób, które urodziły się po 31 grudnia 1948 roku, a on urodził się wcześniej. Pan Władysław oddał sprawę do sądu. Ten wyliczył, że gdyby jego żądanie zostało uwzględnione, to świadczenie byłoby wyższe o 500 zł.
Fiasko sprawy przed sądem wynika z tego, że pan Władysław przeszedł na emeryturę z urzędu. Jak tłumaczy w komentarzu dla “Dziennika Łódzkiego” Monika Kiełczyńska, rzecznik ZUS województwa łódzkiego, pan Władysław nie złożył w odpowiednim czasie wniosku o emeryturę od powszechnego wieku emerytalnego, więc dostał emeryturę z urzędu. Zaznaczyła też, że ZUS dolicza okresy ubezpieczenia do stażu, lecz w przypadku emerytury, jaką pobiera mieszkaniec Pabianic, przepisy nie uwzględniają składek w wysokości emerytury.
Emeryt z Pabianic, choć nie znalazł zrozumienia w polskich sądach, zamierza walczyć do końca – w Strasburgu. Uważa, że ZUS łamie prawa człowieka.
Źródło: wp.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!