Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ostrzegł syryjską armię przed podejmowaniem ataków na tureckie posterunki obserwacyjne w syryjskiej prowincji Idlib i zapowiedział, że Ankara udzieli adekwatnej odpowiedzi na każde tego rodzaju działanie.
– Jeśli reżim syryjski podejmie dalsze ataki na tureckie punkty obserwacyjne i nadal będzie popełniał takie pomyłki, nie będziemy milczeć – powiedział Erdogan dziennikarzom w Stambule przed wyjazdem do Tadżykistanu celem wzięcia udziału w piątym szczycie szefów państw konferencji na temat współdziałania i budowy środków zaufania w Azji (CICA), o czym poinformował Daily Sabah.
Turecki prezydent nazwał trwającą obecnie syryjsko-rosyjską ofensywę lotniczą nad Wielkim Idlibem „niewybaczalną”, podkreślając, że Turcja wsłuchuje się w głos mieszkańców regionu, którzy „proszą Ankarę o interwencję, by przeciwdziałała rozlewowi krwi”.
Dzień wcześniej czterech tureckich żołnierzy zostało rannych w ataku moździerzowym na posterunek obserwacyjny na południe od miasta Idlib. Turcja obarczyła odpowiedzialnością za atak syryjską armię, jednakże Ministerstwo Obrony Rosji zaprzeczyło tym twierdzeniom, utrzymując, iż ostrzału dokonali bojownicy, dodając nadto, że rosyjskie samoloty bojowe na prośbę Ankary przeprowadziły nalot na pozycje bojowników odpowiedzialnych za ów atak.
Mamy więc tu spory chaos informacyjny. Przy tym groźby ze strony Erdogana zdają się wskazywać, że Turcja próbuje wykorzystać tamten incydent, aby zwiększyć presję na Damaszek i zmusić go do wstrzymania operacji w Idlibie, wymierzonej w protureckich bojowników. Pojawiły się obawy, że Ankara może nawet potraktować kolejne ewentualne ataki na wojska tureckie jako pretekst do przeprowadzenia uderzeń na stanowiskach syryjskiej armii wokół Idlibu. Konsekwencje tego mogłyby być trudne do przewidzenia.
/southfront.org/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!