Turcja może rozmieścić wojska w Libii, jeśli zostanie zaproszona przez rząd Porozumienia Narodowego – powiedział w rozmowie w państwowej telewizji TRT w dniu 9 grudnia prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
– W chwili, gdy pojawi się takie zaproszenie od libijskiego narodu i władz tego kraju, będziemy do tego uprawnieni – powiedział Erdogan.
27 listopada Ankara podpisała umowę obronną z Rządem Porozumienia Narodowego (GNA), który obecnie kontroluje Trypolis i jego okolice. Formalnym celem umowy jest wzmocnienie sił lojalnych wobec premiera GNA Fayeza al-Sarraj, gdy libijska stolica jest oblegana przez libijską armię narodową (LNA) dowodzoną przez feldmarszałka Chalifę Haftara.
LNA twierdzi, że jego ofensywa na Trypolis jest operacją antyterrorystyczną, ponieważ GNA współpracuje z grupami powiązanymi z Al-Kaidą. Haftar obiecał, że LNA wejdzie do Trypolisu do końca 2019 r. Erdogan z kolei twierdzi, że ewentualne rozmieszczenie żołnierzy tureckich w Libii nie oznaczałoby naruszenia embarga Libii ONZ.
– Operacja wysłania żołnierzy w odpowiedzi na zaproszenie rządu Libii w żaden sposób nie może być interpretowana jako naruszenie embarga ONZ. Turcja zdecyduje, jakie działania podejmie, jeśli otrzyma takie zaproszenie – powiedział Erdogan.
Przypomnijmy, że 75-letni Chalifa Haftar, były generał armii Kaddafiego, który później dołączył do buntu przeciwko niemu, początkowo kontrolował wschodnią część kraju, przede wszystkim wybrzeże, z głównym ośrodkiem w Bengazi. Na początku tego roku przejął kontrolę nad bogatą w ropę pustynią na południu kraju, a 4 kwietnia ruszył ze swymi wojskami na Trypolis.
Polskie media przedstawiają wojska Haftara jako czynnik prorosyjski, podczas gdy z mediów arabskich i tureckich wynika, iż wsparcia udzielają im przede wszystkim Egipt i Arabia Saudyjska, a więc kluczowi sojusznicy Stanów Zjednoczonych w tym regionie, z czego bynajmniej nie należy wyciągać wniosku, iż Haftar cieszy się poparciem USA. Amerykanom bowiem raczej bliżej do Faiza Saradża, który cieszy się w szczególności poparciem Włoch, których Libia była niegdyś kolonią, ale przede wszystkim właśnie Turcji, która systematycznie zwiększa swoje zaangażowanie w trwający w tym kraju konflikt.
Turecki sprzęt wojskowy przybył do portu w Trypolisie – do sieci trafiły zdjęcia
/southfront.com/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!