Dziś w Turcji odbyły się przedterminowe wybory prezydenckie i parlamentarne. Faworytami był obecny prezydent Recep Tayyip Erdogan oraz jego rządząca partia AKP. Jednak, jak wskazywały sondaże, po raz pierwszy od lat ich zwycięstwo nie było przesądzone. Po przeliczeniu 90 proc. głosów Erdogan uzyskał ponad 53,5-proc. poparcie, a Muharrem Ince – kandydat opozycyjnej partii CHP – niwiele ponad 30-proc. CHP zakwestionowała te wyniki.
Publiczna telewizja TRT poinformowała w niedzielę wieczorem, że frekwencja w wyborach prezydenckich wyniosła 86,82 proc., a w parlamentarnych – 87. Według oficjalnych doniesień po przeliczeniu 85 proc. głosów Erdogan – uzyskał ponad 53-proc. poparcie, a Muharrem Ince – kandydat opozycyjnej centrolewicowej Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP) – ponad 30-proc.
Oznaczałoby to, że 8 lipca prawdopodobnie nie będzie drugiej tury, która jest przewidziana w sytuacji, kiedy żaden z kandydatów nie uzyskuje ponad 50-proc. poparcia. W opinii komentatorów, podczas drugiej rundy prezydent Erdogan nie mógłby być pewien zwycięstwa.
Podane wyniki zakwestionował Bulent Tezcan rzecznik CHP. Jego zdaniem, po przeliczeniu 39 proc. głosów Erdogan wygrywa wynikiem 51,7 proc., a Ince otrzymał wynik 33,65 proc. Obserwatorzy mówią zaś o nieprawidłowościach w głosowaniu przede wszystkim na południowym wschodzie kraju.
Według cząstkowych danych nie wiadomo, czy kurdyjska Ludowa Partia Demokratyczna (HDP) przekroczyła 10-procentowy próg wyborczy, balansując w okolicach 10 proc. poparcia. Dziennik „Hurriyet” poinformował na stronie internetowej, że rządząca AKP zdobyła 43,9 proc. głosów, CHP – główne ugrupowanie opozycji – 22,2 proc., a Nacjonalistyczna Partia Działania (MHP) – 11,4 proc.
Do udziału w wyborach uprawnionych było 56,3 mln z ok. 81 mln mieszkańców Turcji, z czego 3,5 mln głosowało za granicą. 1,3 mln osób zagłosowało już korespondencyjnie w dniach 7-19 czerwca.
/TVP Info/
Wspieraj niezależne wydawnictwo:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
