We wtorek wieczorem w europarlamencie odbyła się kolejna debata dotycząca „zagrożenia praworządności w Polsce”.
Jak opowiadał w programie „#Jedziemy” w TVP Info europoseł PiS Dominik Tarczyński, w trakcie debaty głos zabierały osoby, które często nie wiedziały co dzieje się w Polsce
– Bardzo ciekawa sytuacja miała miejsce podczas debaty (…) Trzy posłanki – jedna z Niemiec, jedna z Malty i jedna z Holandii odczytały swoje oświadczenia. W jednym z nich padło nawet nazwisko sędziego Juszczyszyna. Bardzo skrupulatnie i szczegółowo przygotowane (…) oświadczenia, bo wiadomo, że eurodeputowane są bardzo zatroskane o praworządność w Polsce – opowiadał Tarczyński.
– Zapytałem posłankę z Malty, czy sędzia Juszczyszyn to kobieta, czy mężczyzna. Oczywiście nie wiedziała. Nie mają zielonego pojęcia, a te oświadczenia są im przygotowywane i co ciekawe po odczytaniu, wyszły z sali. Nie interesowała ich debata – podkreślił polityk.
Świetny przykład merytorycznego przygotowania brukselskich elit.
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!