Facebook jest w niezłych tarapatach. Jak się okazało, jakiś czas temu dane ponad 87 milionów użytkowników portalu zostały nielegalne wykorzystane. Mark Zuckerberg wytłumaczył się nawet z całego zdarzenia przed Senatem USA, ale wszystkie jego odpowiedzi były raczej wymijające.
Pomimo nadszarpniętego zaufania i opinii publicznej, Zuckerberg i spółka ponownie strzelają sobie w kolano – zamiast starać się maksymalnie załagodzić sytuację, to Facebook przenosi ponad 1,5 miliarda użytkowników ze swojej siedziby w Irlandii do Stanów zjednoczonych, by ci zostali objęci prawami USA, a nie irlandzkimi.
O jakie prawa chodzi? A oczywiście o te dotyczące prywatności. 25 maja w Europie wejdzie w życie nowe Ogólne rozporządzenie o ochronie danych, które mówiąc w dużym skrócie – nie pozwala na wykorzystywanie danych osobowych bez wyraźnej zgody. Kara za złamanie przepisu wynosi aż 4% globalnych przychodów firmy, więc stało się jasne, dlaczego Facebook ucieka w siną dal.
Przepisy dotyczące prywatności w Stanach Zjednoczonych są znacznie mniej rygorystyczne, niż w Europie. Przy takich działaniach Facebooka każdemu z nas powinna zapalić się w głowie czerwona lampka, bo skoro gigant rzekomo nie korzysta z naszych danych bez naszej zgody, to dlaczego przenosi swoją siedzibę do USA, akurat w momencie, kiedy w życie wchodzą nowe przepisy dot. prywatności?
Facebook oczywiście zapewnia, że przenosiny nie zmienią zupełnie nic, ale wielu nie wierzy w te słowa (w tym ja). Researcher Łukasz Olejnik mówi, że „przeniesienie ponad 1,5 miliarda użytkowników do innej jurysdykcji nie jest tylko prostą czynnością kopiuj-wklej”. Użytkownicy, których dotknie ta zmiana stracą niektóre istniejące prawa dot. prywatności, ponieważ standardy ochrony w USA są niższe od tych w Europie.
Jasne jest, że oferujemy każdemu, kto korzysta z Facebooka takie same zabezpieczenia i ustawienia prywatności bez względu na miejsce zamieszkania. Takie ruchy niczego nie zmienią. – Facebook
Na niekorzyść giganta – niestety niemal nikt nie wierzy w te słowa. W ostatnim czasie wydarzyło się tak wiele, że użytkownikom trudno będzie na nowo zaufać Markowi Zuckerbergowi i spółce.
Facebook nieźle miesza. Szum wokół kontrowersyjnego portalu zamiast opadać, rośnie w siłę. Trudno się temu dziwić, bo nikt nie lubi, kiedy jego dane są bezprawnie wykorzystywane. Firma w swojej obronie podała nawet przykład znanej aplikacji LinkedIn, która również zdecydowała się na taki ruch. Jak to mówią – tonący brzytwy się chwyta.
Źródło: android.com.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!