Władze w Helsinkach zdecydowały się zamknąć cztery z ośmiu punktów kontrolnych na granicy z Rosją. Działania te są podejmowane w związku z rosnącym napływem putinowskich nachodźców.
Finlandia zamyka połowę przejść granicznych z Rosją. Decyzja fińskiego rządu weszła w życie o północy 18 listopada. Od tej pory całkowicie zamknięty został ruch na przejściach z Rosją w Vaalimaa, Nuijamaa, Imatra i Niirala. Wstępnie ograniczenia zaplanowane są do 18 lutego 2024 roku, jednak już teraz zapowiadana jest możliwość ich przedłużenia.
Jak przekazały służby graniczne, w punktach kontrolnych zainstalowane zostały betonowe bariery i tymczasowe ogrodzenia. Wszystko to w związku z grupami migrantów, które pojawiają się na przejściach granicznych i żądają przyznania im azylu. Tylko w ciągu ostatniej doby takich osób było 163.
Już we wrześniu 2022 roku Minister Spraw Zagranicznych Finlandii Pekka Haavisto zapowiedział działania, które ograniczą napływ migrantów, którzy wysyłani są z terenu Federacji Rosyjskiej. Kilka miesięcy wcześniej władze zdecydowały się na rozpoczęcie budowy pierwszego odcinka płotu na granicy z Rosją. Jak podkreślano, decyzje podejmowane przez rząd w Helsinkach opierały się na analizie dotychczasowych zdarzeń na wschodniej flance NATO m.in. prób forsowania polskiej granicy przez migrantów wspieranych przez białoruskie służby.
Zdaniem analityczki PISM Anny Marii Dyner, wydarzenia z rosyjsko-fińskich przejść granicznych to kolejny element działań Kremla. We wpisie na platformie X ekspertka opublikowała nagranie wideo, pokazujące zamieszki, do jakich dochodzi w punktach kontrolnych.
“Na fińskich przejściach granicznych z Rosją obrazki do złudzenia przypominające to, co dzieje się na naszej granicy z Białorusią od ponad dwóch lat. Finowie zresztą przewidzieli, że padną kolejną ofiarą instrumentalizacji migracji przez Rosję” – napisała.
“Obawiam się, że z kryzysem granicznym zostaniemy jako wschodnia flanka NATO na długo, a Rosja i Białoruś okresowo wręcz będą nasilać wrogie działania w tym zakresie. Stąd konieczność wzmacniania służb chroniących granicę, ale też współpracy Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii” – dodała.
NASZ KOMENTARZ: To chyba właściwy moment, by żydowska kłamczucha Agnieszka Holland, lub jej helsiński odpowiednik, zaczęła kręcić film o złych fińskich strażnikach granicznych, którzy nie chcą pomóc biednym “uchodźcom”.
Polecamy również: Międzynarodowe oświadczenie strajkujacych przewoźników
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!