W jednym ze swych artykułów włoski dziennikarz Giulio Meotti zauważa, że dyskusja, jaka toczy się we Francji na temat islamu i islamizacji, pokazuje, że kraj ten ogarnia panika.
Wskazują na to propozycje francuskiego profesora Christiana de Moliner, który stwierdził, że należy dokonać podziału kraju na część, w której obowiązywałoby prawo francuskie (dla nie-muzułmanów), oraz część z prawem szariatu (dla muzułmanów).
Meotti twierdzi, że sytuacja przypomina tę z czasów, gdy Francja przegrywała wojnę w Algierii. Wtedy też pojawiły się sugestie, aby podzielić kraj na część dla białych i część dla muzułmańskich Algierczyków. Dodaje nadto, że „wojna o Francję” dopiero się zaczyna.
„Doszło do wielu krwawych ataków islamistów, a ogromne połacie kraju są już poza kontrolą francuskiej świeckiej Republiki. Chociaż konflikt jest jeszcze w powijakach, pojęcie „partycji” lub secesji zaczyna przebijać się do opinii publicznej” – mówi.
Pomysł profesora Molinora na wprowadzenie podziału kraju wskazuje, że Paryż wpadł w panikę. Podczas gdy prezydent Emmanuel Macron wychwalał islam w Abu Dhabi, muzułmańscy ekstremiści poszerzają kontrolę we francuskich strefach „no-go”, Żydzi opuszczają swoje odwieczne siedziby, a magazyn „Charlie Hebdo” doświadcza kolejnej fali gróźb. Gdy bojownicy ISIS powracają do Francji po porażce w Syrii, Francja musi gotować się na przyszłą wybuch, do którego prędzej czy później doprowadzą islamiści, podsumowuje Meotti.
/Voice of Europe/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!