Przez Francję przelewa się fala protestów przeciwko podwyżkom cen paliwa i rządom prezydenta Macrona. Szczególnie gwałtowny przebieg przybrały one na wyspie Reunion na Oceanie Indyjskim. Rząd zdecydował się użyć w obliczu zamieszek i grabieży zdecydował się użyć wojska.
Szkoły na wyspie Reunion są zamknięte już trzeci dzień, ponieważ blokady dróg, organizowane przez protestujących, uniemożliwiają nauczycielom i uczniom, a także personelowi administracyjnemu dotarcie do budynków szkolnych.
Protesty przeciwko podwyżkom cen paliw tak we Francji, jak i w terytoriach zamorskich zaczęły się w sobotę. Na wyspie Reunion protesty, gdzie panuje większe ubóstwo aniżeli we Francji kontynentalnej, przybrały one o wiele bardziej gwałtowną formę.
Prezydent Francji Emmanuel Macron w środę wieczorem bronił działań rządu mających doprowadzić do ożywienia gospodarki na wyspie Reunion, a zarazem skierował tam oddziały wojska, podkreślając, że przemoc jest „nieakceptowalna”.
W prefekturze poinformowano, że w trakcie zamieszek na wyspie Reunion aresztowano 123 osoby, a także że 30 funkcjonariuszy sił porządkowych zostało rannych.
Czytaj też:
/breitbart.com/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!