– Sebastian i Dominika Kulczykowie wiedzeni za rączkę przez Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego sekretarza POP-PZPR na UJ, zaocznie bez mojego udziału wygrali proces o zniesławienie — poinformował w Komentarzu Tygodnia red. Witold Gadowski.
– I wygrali proces przed sądem krakowskim pomimo tego, że to, co mówiłem o Kulczykach, mówiłem w Warszawie. Dlaczego postępowanie toczyło się przed sądem krakowskim? Bo stamtąd jest Ćwiąkała-Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości, postać tyleż piękna etycznie, co i fizycznie. Gładka skóra, piękne wejrzenie i wspaniały życiorys — dodał dziennikarz.
– komornik zabrał mi z konta pieniądze. Biedne Kulczykostwo wyszarpało mi z kieszeni 50 tys. zł. Były to pieniądze poznaczone na wydanie mojej nowej książki — poinformował Gadowski, dodając, że teraz będzie musiał jakoś inaczej zorganizować sobie te pieniądze, bo książkę i tak wyda.
– Także Ćwiąkale-Ćwiąkalskiemu, PZPR-owcowi i progeniturze Kulczyka nie uda się zatrzymać wydania mojej książki. (…) Nie poddam się, będę dalej robił to, co robię — skwitował.
/wpolityce/pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!