„Nauczyciele w szkołach publicznych powinni mieć normalny 40-godzinny tydzień pracy bez przywileju 18-godzinnego pensum (czas spędzony przy tablicy). Dziś spędzają bardzo mało czasu na lekcjach w porównaniu z kolegami z Unii Europejskiej. Poza tym mają rozmaite mieszkaniowe i wiejskie dodatki do pensji niezwiązane z wydajnością. Trzeba je zlikwidować podobnie jak roczne pełnopłatne urlopy na poratowanie zdrowia, które przysługują już po siedmiu latach pracy. I to trzy razy w ciągu całej kariery. I to trzy razy w czasie całej kariery” – możemy przeczytać w artykule red. Dominiki Wielowieyskiej, zamieszczonym na łamach „Gazety Wyborczej”.
„Warto dać dyrektorom szkół większe pole manewru w doborze kadry. Teraz wyrzucenie złego nauczyciela ze szkoły publicznej graniczy z cudem. Słowem: Kartę nauczyciela trzeba po prostu wyrzucić do kosza. I nie chodzi o to, by nauczycieli zubożyć, ale o to, aby te pieniądze – zamiast na “nicnierobienie” – wydać na premie i wyższe zarobki dla tych nauczycieli, którzy pracują najwięcej i są najlepsi” – czytamy dalej.
No tak… Ale ten artykuł pochodzi z roku 2012. Inne wiatry wtedy wiały i raczej trudno byłoby podejrzewać, aby podobne treści można było przeczytać na łamach tejże gazety dzisiaj…
Do kosza #StrajkNauczycieli ! Nie wątpimy, że @DWielowieyska wiec co pisze. "Nauczyciele w szkołach publicznych powinni mieć normalny 40-godzinny tydzień pracy bez przywileju 18-godzinnego pensum", "mają rozmaite mieszkaniowe i wiejskie dodatki do pensji": https://t.co/F8aWuJjgRe pic.twitter.com/CvxVPbFZCm
— Onuca Balceraca (@sbalcerac) April 8, 2019
/foto: Radio Maryja/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!