Lecące z Polski do Afryki bociany najchętniej nocują na budynkach i drzewach, a gdy tych brakuje – spędzają noc na ziemi – wynika z analizy danych, pochodzących z nadajników 90 ptaków w czasie ich pierwszej migracji. Wiele wskazuje też na to, że bocianom nie przeszkadza światło: czasami sypiają pod latarniami.
W trakcie corocznych migracji ptaki pokonują tysiące kilometrów. To wymaga od nich przygotowania kondycyjnego i intelektualnego: muszą wszak wiedzieć, gdzie i jak dolecieć. W informacji prasowej przesłanej mediom autorzy badania wzwracają uwagę, że najgorzej mają młode, niedoświadczone osobniki, które po raz pierwszy pokonują trasę wędrówki i muszą dotrzeć do bezpiecznego zimowiska. Wiadomo, iż nie sposób lecieć cały czas, zwłaszcza gdy lot jest kosztowny i należy optymalizować sposób przemieszczenia. To trochę jak z jazdą samochodem czy lotem samolotem – należy po drodze tankować, najeść się, a nawet wypocząć. W kontekście tego migracyjnego wyczynu naukowcy chcieli lepiej poznać kwestię, jaką jest wypoczynek w trasie, a konkretnie: sen.
“Ptaki zdecydowanie potrzebują przerw, ale to nie takie proste – bo w czasie przerwy ptaki znajdują się na lądzie, gdzie jest znacznie bardziej niebezpiecznie, niż w powietrzu” – komentuje prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, cytowany w informacji prasowej przesłanej serwisowi Nauka w Polsce. – “Najprawdopodobniej jest jednak przerwa związana ze spaniem, bo wiadomo, że wtedy mózg jest mniej czujny i należy znaleźć odpowiednie miejsce, by się wyspać i następnego dnia być gotowym do dalszej trasy”.
Badacze chcieli sprawdzić, jak bociany wybierają miejsca do snu. “I – co znacznie ciekawsze, czy ten sen może być zakłócany. A jeśli tak, to przez jakie czynniki” – mówi prof. Tryjanowski, współautor opublikowanej na łamach pisma “Journal of Avian Biology” pracy, poświęconej wędrówkom bocianów białych.
Badania przeprowadzili naukowcy i przyrodnicy, analizując informacje o miejscach i czasie noclegów 90 bocianów (pochodzących z południowej części Polski) podczas ich pierwszej wędrówki do Afryki. Spośród nich do celu doleciało 41, a pozostałe zginęły (z czego osiem – w czasie nocy). Wędrujące ptaki najchętniej nocowały na budynkach i drzewach, ale gdy tych brakowało – spędzały noc na ziemi.
“Miejsca wyboru noclegu to dość prosta sprawa. Po prostu możemy obserwować ptaki wieczorem kończące wędrówkę i zbierające się po kilka na dachach domów, drzewach, czy nawet słupach energetycznych” – dodaje prof. Piotr Profus z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie.
Pokazanie, czy w czasie snu bocian się nie budził, a nawet nie przemieszczał – wymaga dużo bardziej zaawansowanego podejścia technicznego i analitycznego. Z pomocą przychodzą tu nowe metody, na przykład zakładane bocianom nadajniki wyposażone w czułą technologię GPS-GSM, umożliwiające śledzenie nawet bardzo delikatnych ruchów – relacjonują autorzy publikacji.
“Sam nadajnik waży ok. 20 gramów, czyli poniżej 1 proc. masy ptaka, a jego możliwości są naprawdę niesamowite. To właśnie dzięki wykorzystaniu tych urządzeń dowiedzieliśmy się sporo o tym, co dzieje się z polskimi bocianami, gdy opuszczą teren naszego kraju” – opowiada Joachim Siekiera z Grupy Silesiana. Był on odpowiadający za zakładanie nadajników i kontrole ich stanu technicznego.
Prof. Łukasz Jankowiak z Uniwersytetu Szczecińskiego zastrzega, że “sam nadajnik i sygnał to za mało”. Uzyskane dane naukowcy muszą jeszcze opracować i umiejscowić w przestrzeni. Trzeba też połączyć informacje o życiu ptaka z wpływem określonych warunków środowiskowych. To wymaga analizy gigabajtów danych.
Naukowcy zauważyli, że najbardziej niespokojnie spały ptaki na samym początku wędrówki. “Co zaskakujące, w nocy poruszały się mniej w pobliżu źródeł sztucznego światła, czyli w pobliżu oświetlonych ulic czy podwórek” – relacjonuje prof. Jankowiak.
“Wygląda na to, że paradoksalnie młodym bocianom sztuczne światło gwarantuje nieco spokoju, a przynajmniej mniejszego narażenia na ataki ze strony drapieżników. Dotychczasowe informacje o atakach drapieżników na śpiące ptaki mają jedynie anegdotyczny charakter, ale z pewnością był to niezwykle ważny czynnik selekcyjny w przeszłości – podsumowują badacze.
Nauka w Polsce
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!