Były dowódca GROM gen. Roman Polko uważa, że w dalszej perspektywie Rosja nie osiągnie znaczących sukcesów w wojnie na Ukrainie.
Trwa rosyjska inwazja wojskowa na ukraińskie terytorium państwowe. Mówi się, że armia Federacji Rosyjskiej przeszła do trzeciej fazy konfliktu zbrojnego, ponieważ zaczyna przygotowywać się do utrzymania zdobytych terenów. W ten sposób Rosjanie chcą zmusić Zachód do negocjacji, a Ukraińców do ustępstw.
W ostatnim czasie żołnierze rosyjscy mieli wycofać się ze swoich pozycji w kilku miastach na Ukrainie. Media donosiły, iż przegrali oni między innymi bitwę o Charków.
– Toczy się wojna na wyniszczenie i wyczerpanie Ukrainy. Rosjanie polegli pod Kijowem, nie dają sobie rady pod Charkowem, a ambicje rosyjskich polityków sięgają tego, aby opanować Donbas i jednocześnie odizolować Ukrainę od Morza Czarnego. Zamiast koncentracji sił na jednym kierunku, prowadzona jest ofensywa na wielu kierunkach, co przy utracie jednej trzeciej potencjału wojsk lądowych i przy rozbiciu fizycznych jednostek rosyjskich jest skazane na niepowodzenie – stwierdził w ostatnią niedzielę wieczorem w programie “Gość Wiadomości” na antenie TVP Info gen. Roman Polko.
– Myślę, że Rosja nie osiągnie w dalszej perspektywie znaczących sukcesów. Ważna więc jest pomoc z Zachodu, aby Ukraina mogła wyprzeć tych bandytów z obszarów, gdzie prowadzone są działania wyniszczające ludność cywilną – dodał były dowódca GROM.
/dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!