Uderzenia zabłąkanych rakiet w Polskę mogą się niestety powtarzać – powiedział w RMF FM generał brygady rezerwy Wojska Polskiego Jarosław Stróżyk.
We wtorek 15 listopada miało miejsce najsilniejsze bombardowanie Ukrainy od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji, czyli od 24 lutego. Rosjanie przede wszystkim uderzali w infrastrukturę logistyczną i energetyczną, której Ukraińcy bronili, wystrzeliwując w stronę nadlatujących rosyjskich pocisków rakietowych i dronów rakiety przeciwlotnicze. Jedna z rakiet spadła na Polskę, a dokładniej na miejscowość, o której nazwę wszyscy w ostatnich dniach często wymawiają – Przewodów. Pocisk spadł w pobliżu suszarni zbóż, zabijając dwie osoby….
– Ostatnie ataki rosyjskie były jednoznacznie wymierzone w różnego rodzaju elektrociepłownie, elektrownie, linie przesyłowe. Wszystko to, co ma być przydatne przed zimą. Zatem też przy granicy z Polską zapewne są takie różne stacje energetyczne, linie przesyłowe, które mogą być również celem rosyjskiego agresora – powiedział generał Stróżyk. – Niestety, często mówiliśmy o takim możliwym przypadkowym ataku i to się dosyć późno ziściło. To jest wciąż możliwe – dodał Jarosław Stróżyk.
/rmf24.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!