„Musicie zmienić kandydata w wyborach prezydenckich. I musicie to zrobić natychmiast” – zaczyna swój list do władz Platformy Obywatelskiej Roman Giertych.
„Zaznaczam, że osobiście bardzo lubię panią Marszałek Kidawę Błońską, a ze względów rodzinnych (mój dziadek przyjaźnił się z jej dziadkiem) ta sympatia ma również osobistą przyczynę. Nigdy jednak nie popierałem decyzji o jej wystawieniu w wyborach prezydenckich. Nigdy również nie pogodziłem się z tym, co Platforma Obywatelska zrobiła w roku 2015 roku zastępując Radka Sikorskiego nową panią Marszałek z powodów bzdurnych i absurdalnych, czyli z powodu tego, że był on razem z kilkoma innymi ofiarą przestępstwa popełnionego przez Marka F. Zmiana dokonana wówczas miała charakter nie tylko personalny ale zapowiadała również bardzo poważne skutki polityczne. Pierwszą ustawą, która wówczas została przez parlament przepchnięta była ustawa ułatwiająca zmianę płci, którą zawetował nowy Prezydent Andrzej Duda. PiS szedł do wyborów pod hasłem 500+, a PO pod hasłem prawa do zmiany płci i niezrozumiałych pomysłów podatkowych. Tylko kunsztowi prowadzenia kampanii wyborczej przez Michała Kamińskiego PO zawdzięcza, że nie skończyła z wynikiem poniżej 20%” – podkreśla Giertych.
„Niestety PO politykę tę kontynuowała chociażby w wyborach do PE, gdzie reaktywowała SLD na swoich listach (dzisiaj samodzielnie startując kandydat Lewicy- SLD R. Biedroń otrzymuje …2%). Propozycja – premiera Kidawy-Błońskiej była zręczna na wybory w 2019, gdyż przykrywała problem wizerunkowy Schetyny, ale była totalnym nieporozumieniem na wybory prezydenckie. Do walki z PiS ludzie szukali wojownika. Nadto szukali osoby, która wróci do korzeni PO, czyli przedstawi program centro-prawicowy, a nie centro-lewicowy. Przyczyną dla której Szymon Hołownia przejął dzisiaj elektorat Platformy jest właśnie to, że jego program jest centrowy z drobnymi elementami konserwatyzmu, które zapewniają, że nie będzie w Polsce rewolucji światopoglądowej. Nadto prezentuje się jako wojownik ( z żoną wojowniczką!). Tymczasem M. Kidawa-Błońska prezentuje się jako dobra, zatroskana ciocia. Tylko ludzie do pokonania PiS-u szukają kogoś innego niż ciocię!” – stwierdza z goryczą Roman Giertych
„Nie chcę radzić PO na kogo wymienić obecną kandydatkę, która w sondażach osiąga 4%. Opcje są dwie: albo wystawić wojownika, który przekona ludzi, że wraca do korzeni centrowych PO, albo porozumieć się z Szymonem Hołownią lub Władysławem Kosiniak-Kamyszem. Każda inna decyzja skończy się katastrofą, gdyż jest zbyt mało czasu na promowanie nowych koncepcji. I musicie pamiętać, że Polska to nie jest tylko Warszawa. Za dwa miesiące wybory, a opozycja musi je wygrać. Polska musi mieć nowego Prezydenta od 6 sierpnia, tak abyśmy 100-lecie Bitwy Warszawskiej świętowali z nowym Prezydentem nowe zwycięstwo polskiej demokracji!” – dodaje Giertych.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!