Gigantyczne odszkodowanie dla nauczyciela niszczonego przez dewiantów LGBT. Peter Vlaming jest nauczycielem języka francuskiego. Pracował w liceum w Virginii przez 7 lat. Oprócz nauki języka, prowadził zajęcia sportowe, a nawet prowadził szkolny autobus. Był dobrze oceniany i lubiany przez uczniów. Jego kłopoty zaczęły się w roku szkolnym 2017/2018, gdy jedna z uczennic ogłosiła, że jest chłopcem i zażądała, by nazywano ją „John Doe”. W sprawie imienia Vlaming poszedł jej na rękę i nazywał „Johnem” oraz francuskim imieniem, które sobie wymyśliła.

Problemem wciąż były jednak nienaturalne zaimki, którymi chora psychicznie i niestety nieleczona w tym zakresie dziewczyna, kazała się określać. Nauczyciel starał się ich po prostu unikać. Np. zamiast pytać innego ucznia: „co sądzisz o jej odpowiedzi”, mówił: „co sądzisz o odpowiedzi Johna”.

Opanowane przez skrajną lewicę władze szkolne zażądały, by Vlaming respektował zasady opracowane przez National Center for Transgender Equality, gejowską organizację pozarządową. Oznaczało to m.in. obowiązek używania zaimków wybranych przez uczennicę. Dyrektor zagroził, że w przeciwnym razie Vlaming straci pracę. Ten odmówił, tłumacząc, że religia nie pozwala mu intencjonalnie kłamać. Omówił sprawę z dziewczyną i jednym z jej rodziców i wydawało się, że ewentualny konflikt z dewiantką został zażegnany.

Niestety, podczas jednej lekcji zorganizował ćwiczenie polegające na tym, że „John” miała iść z zasłoniętymi oczami, a inni mieli kierować ją tak, by się nie uderzyła. „Nie pozwól jej wpaść na ścianę” – powiedział do pomocnika uczennicy Vlaming. Zaraz potem przerwał ćwiczenie i przeprosił „Johna”, ale donos błyskawicznie trafił do dyrektora. Nauczyciel został karnie zwolniony. Oznaczało to, że nie ma już szans na podjęcie pracy w swoim zawodzie w jakiejkowliek innej szkole.

Peter Vlaming pozwał za to w 2019 roku swojego pracodawcę. Zażądał miliona dolarów odszkodowania. Wygrał w obu instancjach, ale różowi komuniści nie odpuszczali i sprawa trafiła do Sądu Najwyższego Virginii. Ten w grudniu 2023 roku przyznał nauczycielowi rację. Pod koniec września br. doszło do ugody, na mocy której urząd odpowiedzialny za stanowe szkolnictwo zgodził się zapłacić nauczycielowi 575 tys. dolarów odszkodowania. Ponadto z jego akt usunięto wpis, że zwolnienie odbyło się w trybie karnym.

Niezależnie od tego, w czasie procesu w Virginii republikański gubernator Glenn Youngkin zmienił przepisy dotyczące zwracania się do uczniów deklarujących inną płeć niż ta w dokumentach. Teraz decyzję mają podejmować rodzice.

Vlamig nie kryje zadowolenia z wyroku Sądu Najwyższego i późniejszej ugody. – Uwielbiałem uczyć francuskiego i starałem się dostosować do każdego ucznia w mojej klasie, ale nie mogłem powiedzieć czegoś, co bezpośrednio naruszyłoby moje sumienie – tłumaczył.

– Peter nie został zwolniony za coś, co powiedział; został zwolniony za coś, czego nie mógł powiedzieć – dodał Tyson Langhofer, prawnik reprezentujący Vlaminga.  –  Nie mógł z czystym sumieniem podawać informacji, o których wiedział, że są nieprawdziwe, a żadna rada szkoły ani urzędnik państwowy nie może kogoś z tego powodu ukarać. Mamy nadzieję, że inni urzędnicy rządowi i szkolni zwrócą uwagę na wysokie koszty związane z nieprzestrzeganiem konstytucyjnie chronionych wolności Amerykanów – dodał.

Podobnych spraw jest w Stanach Zjednoczonych więcej. Przykładowo Wykładowca z Ohio wygrał proces po tym, jak nie chciał zwracać się do chorego psychicznie studenta zaimkami niezgodnymi z jego płcią. Z kolei nauczyciel muzyki z Indiany przegrał swój proces. Wcześniej został zwolniony za niezwracanie się do ucznia niezgodnie z jego płcią, a sąd stwierdził, że usunięcie z pracy nie było aktem dyskryminacji.

W USA, podobnie jak w Kanadzie, trwa wojna domowa cywilizacji z antycywilizacją.

Polecamy również: Żydzi używają przeciwko cywilom białego fosforu