Po doniesieniach o kolejnych podsłuchiwanych osobach, Jarosław Gowin postanowił sprawdzić, czy jego telefon też był wykorzystywany przez system Pegasus.
Podczas jednego z niedawnych wywiadów lider Porozumienia zasugerował, że jego telefon mógł być podsłuchiwany za pomocą systemu Pegasus.
– Biorę pod uwagę, że mogłem być podsłuchiwany. Miałem takie informacje – wyjaśniał były wicepremier w programie “Graffiti” w Polsat News. Poseł dodawał, że wobec członków jego partii miało dochodzić do prób przekupstwa. Zbierany były również haki. To uwiarygadniało możliwość założenia podsłuchów.
Gowin postanowił sprawdzić, czy na jego aparacie był zainstalowany system szpiegowski, o którym w ostatnim czasie stało się głośno za sprawą wykrycia go u osób publicznych przez kanadyjskich ekspertów. Po sprawdzeniu okazało się, że eksperci nie wykryli śladów systemu.
– Sprawdzałem telefon pod kątem Pegasusa. Po pierwszym etapie weryfikacji w Polsce, jeżeli są podejrzenia, urządzenie wysyła się do Kanady. U mnie nie było takiej potrzeby – powiedział Gowin w rozmowie z Interią.
/dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!