Chyba trudno o osobę, która w swej nienawiści do Polaków zbliża się do niemieckich nazistów w stopniu większym aniżeli Jan Tomasz Gross. Człowiek znany z głoszenia przepojonych nienawiścią kłamstw na temat polskiej historii tym razem postanowił wziąć na „warsztat” ostatni Marsz Niepodległości.
– Jeśli chcesz wiedzieć, dokąd zmierza Polska, nie szukaj dalej niż wydarzenia z ostatniej soboty w Warszawie – pisze Gross na łamach „New York Timesa”.
– Dziesiątki tysięcy ludzi – wielu młodych mężczyzn, a także niektórzy rodzice z dziećmi – przybywali do stolicy Polski, aby świętować Dzień Niepodległości w marszu zorganizowanym częściowo przez dwie organizacje neofaszystowskie
– pisze, po czym dodaje:
– Wymachiwali biało-czerwonymi polskimi flagami, potrząsali płonącymi pochodniami i mieli na sobie symbole „białej siły”. Nieśli transparenty z napisem „Śmierć wrogom ojczyzny” i krzyczeli: „Sieg Heil!” i „Ku Klux Klan!” – bredzi Jan T. Gross
– Polscy przywódcy wypuścili z butelki złego dżina. To, czego byliśmy świadkami na ulicach Warszawy, stanowi zagrożenie nie tylko dla liberalnej demokracji w Polsce, ale także dla stabilności i dobrobytu Unii Europejskiej – straszy w podsumowaniu pseudo-historyk.
– Połowa z sześciu milionów żydowskich ofiar Holokaustu to Polacy. Dwa miliony Polaków zostało zabitych podczas okupacji niemieckiej. Ile zgonów trzeba, aby przywódcy dowiedzieli się, że słowa i idee mogą zabić? – atakuje w sposób obrzydliwy Gross, któremu do nazizmu jest zdecydowanie bliżej aniżeli któremukolwiek z uczestników Marszu Niepodległości.
/wk, wpolityce.pl/
Wspieraj niezależne wydawnictwo:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
