17 grudnia 1970 r. ok. godz. 6.00 w okolicach przystanku kolejowego Gdynia Stocznia wojsko i milicja otworzyły ogień do zdążających do zakładu pracy stoczniowców, którzy posłuchali apelu wicepremiera PRL Stanisława Kociołka, aby wrócić do pracy.
Gdy tuż przed świętami Bożego Narodzenia wprowadzona została drastyczna podwyżka cen żywności, wyszli na ulice najpierw w Gdańsku, następnego dnia w Gdyni. „Jeszcze raz ponawiam, stoczniowcy, adresowane do was wezwanie: przystąpcie do normalnej pracy. Są do tego wszystkie warunki” – mówił Stanisław Kociołek w lokalnej telewizji i radiu 16 grudnia wieczorem. Ale następnego dnia rano na stoczniowców idących do pracy czekały wojsko i milicja… Śmierć poniosło 10 osób, w tym Zbyszek Godlewski, którego ciało poniesiono na drzwiach przez ulice miasta. Pochód ten doszedł do urzędu miejskiego przy ulicy Świętojańskiej, gdzie doszło do kolejnych starć. W sumie w protestach, które miały miejsce w grudniu 1970 roku, zostało zabitych 41 osób: 18 w Gdyni, 16 w Szczecinie, 6 w Gdańsku i 1 w Elblągu.
#TegoDnia 1970 r. doszło do masakry na przystanku SKM w Gdyni. Wojsko i MO otworzyły ogień do robotników idących do pracy. Śmierć poniosło 10 osób, w tym Zbyszek Godlewski, którego ciało poniesiono na drzwiach przez ulice miasta. pic.twitter.com/ot8gul4iod
— Instytut Pamięci Narodowej (@ipngovpl) December 17, 2022
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!