Grupa V4 zgodziła się z ustaleniami poprzedniej Rady Europejskiej, która nie zaakceptowała żadnego z głównych kandydatów frakcji w Parlamencie Europejskim – poinformował premier Czech Andrej Babisz po roboczym spotkaniu z premierami Grupy Wyszehradzkiej.
– Mamy swoje konkretne wyobrażenie o kandydacie, ale pytanie pozostaje, jak uda nam się przekonać do niego innych – stwierdził, odmawiając podania nazwiska.
– Kandydat na szefa KE nie powinien być uprzedzony do regionu – powiedział Babisz, odpowiadając na pytanie o wspólnego kandydata z Europy Środkowej. – Przede wszystkim przewodniczący KE powinien znać się na naszym regionie, nie powinien mieć przesądów (…), chociażby w sprawie naszych poglądów na migrację, politykę klimatyczną lub budżet – tłumaczył. Dodał, że V4 nie ma kandydata, którego chciałaby bronić za wszelką cenę. – Raczej mamy wyobrażenie o kandydatach, którzy by nas zadowolili, i sądzimy, że byliby obiektywni – zaznaczył czeski premier. Nie podał nazwisk.
Zdaniem Babisza niedzielne obrady Rady Europejskiej, która powinna wybrać kandydata na stanowisko szefa KE, zapewne przeciągną się do poniedziałku. Szef czeskiego rządu podkreślił, że rozstrzygnięcie dotyczące przewodniczącego KE powinno zapaść przed pierwszą sesją nowego PE. – Gdy przewodniczącym PE zostanie kandydat jednej z frakcji, utrudni to inny wybór – stwierdził.
Premierzy: Polski Mateusz Morawiecki, Czech Andrej Babisz, Węgier Viktor Orban i Słowacji Peter Pellegrini spotkali się w Pradze na dwa dni przed niedzielnym posiedzeniem Rady Europejskiej, która ma zaproponować kandydatów na pięć najważniejszych stanowisk w UE.
Było to pierwsze spotkanie na tym szczeblu po przejęciu od Słowacji przewodnictwa w Grupie Wyszehradzkiej przez Czechy. Premierzy spędzili wspólnie trzy godziny. „Mamy bardzo dobre osobiste kontakty. Spotykamy się dosyć często. Wszyscy są z tego zadowoleni i chcemy to kontynuować” – powiedział Babisz.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!