Ostatnie działania Moskwy destabilizujące sytuację polityczną w Europie Środkowo-Wschodniej budzą niepokój państw Grupy Wyszehradzkiej, której obecnie przewodniczy Polska. Spór na linii Praga-Moskwa oraz niespokojna sytuacja na wschodzie Ukrainy, były tematami pilnej wideokonferencji premierów państw V4 zwołanej i poprowadzonej przez Mateusza Morawieckiego.
“My, premierzy Polski, Węgier i Słowacji wyrażamy pełną solidarność z Czechami, naszym bliskim partnerem i sąsiadem w związku z udziałem rosyjskich agentów wywiadu wojskowego w działaniach prowadzących do eksplozji w składzie amunicji we Vrbeticach w 2014 roku” – napisano w oświadczeniu.
Przywódcy grupy potępili “kolejny godny ubolewania akt agresji i naruszenia prawa międzynarodowego” przez Rosję. W ich ocenie środki zastosowane przez Moskwę w reakcji na decyzję Pragi o wydaleniu z Czech 18 rosyjskich oficerów wywiadu były nieproporcjonalne. Premierzy Polski, Węgier i Słowacji zaoferowali Czechom wsparcie konsularne i dyplomatyczne.
“Wraz z premierem Czech zdecydowanie potępiamy bezprawne i brutalne działania rosyjskich agentów wywiadu. Nie pozwolimy, aby te działania podzieliły Europę. Państwa Grupy Wyszehradzkiej są zdeterminowane, by wspólnie z innymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej podjąć działania na rzecz wzmocnienia naszej odporności” – napisano dalej.
Konflikt pomiędzy Czechami a Rosją wybuchł w kwietniu. 16 kwietnia Praga nakazała opuszczenie kraju 18 rosyjskim dyplomatom. W reakcji Rosja uznała za personae non grata 20 pracowników czeskiej ambasady w Moskwie.
Następnego dnia, premier Czech Andrej Babiš poinformował o wydaleniu 18 rosyjskich dyplomatów, których zidentyfikowano jako “oficerów rosyjskich służb specjalnych”. W przekazanej osobiście decyzji Babiš zaznaczył, sprawa dotyczy wybuchu w składzie amunicji z 2014 roku we wsi Vrbetice, z którym Czesi wiążą rosyjskie służby. Premier Czech przekazał, że Służba Bezpieczeństwa i Informacji (BIS) ma dowody, że w wybuch byli zaangażowani oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Kreml konsekwentnie zaprzecza tym oskarżeniom.
22 kwietnia Czechy poinformowały, że wydalają kolejnych 60 pracowników ambasady Rosji. Praga uzasadniła swoją decyzję tym, że liczba dyplomatów w rosyjskiej ambasadzie musi odpowiadać liczbie przedstawicieli Czech w Moskwie. Pracownicy rosyjskiej placówki mają teraz czas na wyjechanie z Pragi do 11 maja.
Z kolei w piątek 23 kwietnia Ambasador RP Krzysztof Krajewski w Rosji został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Moskwie. Chodzi o wydalenie z Rosji kolejnych 5 polskich dyplomatów.
Jak widać stary sojusz nie rdzewieje….
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!