Jeden z najlepiej poinformowanych watykanistów, Salvatore Cernuzio, na portalu „Vatican Insider”, uważanym za nieformalny organ internetowy Stolicy Apostolskiej napisał, że Stolica Apostolska stale monitoruje sytuację w Polsce i stara się odróżniać rzeczywiste problemy od tego, co jest „instrumentalną operacją” obliczoną na „poprawę wizerunku politycznego”. – pisze Grzegorz Górny na portalu wpolityce.pl.
„Według niektórych rzymskich komentatorów” – jak pisze Cernuzio – taką akcją było wręczenie Franciszkowi podczas audiencji papieskiej 20 lutego w Rzymie raportu o pedofilii w polskim Kościele przez przedstawiciela Fundacji „Nie lękajcie się” Marka Lisińskiego. Franciszek ucałował wówczas ręce Lisińskiemu jako ofierze, która w dzieciństwie była molestowana przez księdza.
Dopiero później w Watykanie miano zorientować się, kim były dwie kobiety, które towarzyszyły wówczas mężczyźnie: Joanna Scheuring-Wielgus oraz Agata Diduszko-Zyglewska, określona mianem „feministki związanej ze skrajnie radykalną lewicą”. Członkowie Fundacji – według Cernuziego – tłumaczyli obecność obu lewicowych działaczek tym, że to właśnie one pomogły Lisińskiemu spotkać się bezpośrednio z Franciszkiem.
„W tym momencie rodzi się pytanie: jak to było możliwe? Skąd antyklerykalne feministki miały takie dojścia? Przecież nie każdy, kto przyjeżdża do Rzymu, nawet poseł do parlamentu, ma okazję spotkać się z osobiście papieżem, tym bardziej, że sam Franciszek wydawał się wiedzieć, iż ma przed sobą ofiarę molestowania przez księdza. Według moich watykańskich informatorów, spotkanie zostało zaaranżowane z pominięciem Episkopatu Polski i kurii rzymskiej. Twierdzą oni, że było ono możliwe dzięki kanałom jezuickim (jak wiadomo, członkowie tego zakonu mają dziś w Watykanie duże wpływy, ponieważ jezuitą jest sam Franciszek, zaś znajomości ze starych czasów posiada tam jeszcze Stanisław Obirek, były ksiądz i były krakowski prowincjał jezuitów, od dawna sekundujący poczynaniom Fundacji „Nie lękajcie się”)” – pisze Górny.
Uświadomienie sobie faktu, iż papież został wciągnięty w nieczyste rozgrywki lewicowych aktywistek, miało wywołać w Watykanie niezadowolenie i spowodować konkretne działania. Przede wszystkim miały one na celu przecięcie medialnych spekulacji dotyczących stosunku papieża Franciszka do Jana Pawła II. W wywiadzie udzielonym przez Ojca Świętego meksykańskiej watykanistce Valentinie Alazraki z całą mocą stwierdził on, iż Jan Paweł II nie miał nic wspólnego z tuszowaniem skandali pedofilskich oraz podkreślił jego osobistą świętość.
„Wydaje się, że nad Wisłą również rośnie świadomość, iż należy wyraźnie oddzielić dwie sprawy: realny problem molestowania osób nieletnich przez duchownych oraz wymierzoną w katolicyzm kampanię medialną i społeczną. Pierwszy trzeba wyrwać z korzeniami, na drugą nie dać się nabrać – kończy swój artykuł red. Górny.
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!