W Diawata w pobliżu Salonik, gdzie zgromadziły się setki migrantów, doszło do nowych starć z grecką policją. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i granatów hukowych, gdy migranci próbowali przedrzeć się przez kordon policyjny i przedostać w kierunku granicy z Macedonią Północną.
Migranci, którzy zaczęli gromadzić się w Diawata, podjęli kolejną próbę przedostania się do granicy. Przewodził im Algierczyk na wózku inwalidzkim.
Po tym, jak zatrzymała ich policja, część z nich podpaliła pobliskie trawy. Dołączyli do nich uchodźcy przebywający w lokalnym obozie. W sumie zgromadziło się tam już ponad 2 tys. osób, w tym wiele rodzin z małymi dziećmi.
Migranci tłumaczą, że odpowiedzieli na apel w mediach społecznościowych. Kilka dni temu w sieci pojawiła się informacja, że granica Grecji z Macedonią Północną zostanie otwarta, jeśli zgromadzi się w jej pobliżu wiele osób. Fałszywa wiadomość dotarła też do Turcji, skąd grupa cudzoziemców ruszyła w kierunku Grecji. Tureckie służby zatrzymały prawie 1,2 tys. osób.
Tak zwany szlak bałkański, który wiódł z Grecji przez Macedonię Północną i Serbię do środkowej Europy, został zamknięty w 2016 r. Wcześniej tą trasą przeszło około miliona uchodźców.
Po zamknięciu granic w Grecji utknęło ponad 100 tys. migrantów. Najwięcej osób przedostaje się teraz do tego kraju przez lądowy odcinek granicy z Turcją, w okolicy Ewros.
AP VIDEO: In Greece, migrants clash with police in bid to force their way to the border and travel to central Europe. @CostasKantouris spoke to asylum seekers desperate to leave Greek camps. https://t.co/At4RntLxZK pic.twitter.com/hupXoBmrKA
— The Associated Press (@AP) April 5, 2019
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!