W ciągu dwóch lat nastąpił lawinowy wzrost liczby ściganych listami gończymi obcokrajowców. W zdecydowanej większości są to obywatele Ukrainy poszukiwani do odbycia kary w polskich więzieniach, np. za nieuiszczoną grzywnę. Uchodzi im to płazem, bo uciekają za wschodnią granicę – informuje „Rzeczpospolita”.
Z danych Komendy Głównej Policji dla „Rzeczpospolitej” wynika, że choć generalnie spada liczba osób poszukiwanych listami gończymi (ponad 22 tys. osób w 2015 r., 20 tys. w 2016 r. i 18 tys. w obecnym), to w przypadku cudzoziemców – rekordowo rośnie. Dziś na liście ściganych jest ich 3949, z czego aż 3253, czyli ponad 80 proc., to obywatele Ukrainy (rok wcześniej Ukraińców było 1,6 tys., a dwa lata temu – tylko 956). Co ciekawe, ubyło ściganych listami Białorusinów – z 242 w 2015 r. do 122 w roku obecnym. Ukraińcy królują również w rankingu poszukiwanych listami gończymi za wykroczenia: na 2573 osoby na policyjnej liście aż 2515 to Ukraińcy (tylko pięć osób jest z Białorusi). Jeszcze w 2015 r. Ukraińców na liście było trzykrotnie mniej, bo 617 (rok później już 1,2 tys.).
Polskie służby nie mogą na Ukrainie czy Białorusi – w krajach spoza UE – ścigać przestępców. Mogą ich zatrzymać, gdy osoba poszukiwana polskim listem gończym zechce przekroczyć naszą granicę (lub zrobią to inne służby w krajach UE, dzięki wspólnym systemom baz danych). Jak na przejściu granicznym w Medyce (Podkarpackie), gdy w grudniu 2017 r. zatrzymano Ukraińca ściganego przez nasz wymiar sprawiedliwości za przestępstwa skarbowe. Wpadł przy próbie wjazdu do Polski – weryfikując jego dane, wychwycili go pogranicznicy.
Ukraińcy popełniają też w Polsce tysiące wykroczeń drogowych, i są bezkarni, bo rząd ani parlament nie zmieniły przepisu pozwalającego Straży Granicznej wystawiać mandaty na polskich granicach z fotoradarów systemu CANARD dla aut niezarejestrowanych w UE. Tylko w 2017 r. blisko 150 tys. mandatów za przekroczenie prędkości czy wjazd na czerwonym świetle, które uchwyciły fotoradary na naszych drogach, trafiło do kosza. Według danych Inspekcji Transportu Drogowego z 973 tys. naruszeń na drogach, jakie utrwaliły fotoradary, ok. 8 proc. to auta spoza Unii, głównie z Ukrainy, Rosji i Białorusi.
/rp.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!