Harcerze z 7 Głuchołaskiej Drużyny Harcerzy “Starodrzew” na zimowisko wybrali się na Zaolzie. Bazę wypadową mieli w Bukowcu, ich koleżanki z 5 GDH-ek „Knieja” w Milikowie, ale zwiedzili też sporo okolicy.
Byli od soboty 26 do środy 30 stycznia. Zwiedzili m.in. Jabłonków, gdzie spore wrażenie zrobił na nich cmentarz.
– Grób Franciszka Rykalskiego – powiedział 10-letni Antek z dumą chwaląc się znajomością losów polskiego bohatera. – Akurat byliśmy tam w dniu rocznicy jego śmierci – dodaje harcmistrz Wiesław Janicki z Głubczyc, komendant Podsudeckich Związków Drużyn ZHR.
Młodzi harcerze przyznają, że Zaolzie ich zaskoczyło.
– Wiedziałem, że jadę do jakiejś polskiej miejscowości. A tu przejechaliśmy przez granicę z Czechami – mówi 10-letni Antek.
– No ale później poszliśmy na cmentarz, a tam polskie groby. Byliśmy na mszy, która była po polsku – dodaje 9-letni Franek.
Chłopcy przyznają, że wszystko to wzbudzało zdziwienie, ale teraz, kiedy już posiedli sporo wiedzy o historii Zaolzia, wiedzą, o co chodzi. I bardzo cieszą się, że mogli zwiedzić tak ciekawe miejsca.
– W Jabłonkowie mieszkał marszałek Piłsudski, a w Głuchołazach nie mieszkał. Byliśmy na cmentarzu w Jabłonkowie, gdzie pochowani są nasi rodacy – wylicza Franek, dlaczego warto było przyjechać właśnie tutaj.
– Rok temu byliśmy w Milikowie, teraz jesteśmy w Bukowcu. Tereny są przepiękne. Serdeczni są też ludzie, którzy nas tu przyjmują. Poznaliśmy harcerzy polskich z Karwiny, druh Marek z ich drużyny zdecydował się pojechać z nami na Litwę, gdzie się wybieramy – dodaje harcmistrz Janicki, zapewniając, że na Zaolzie ze swoimi harcerzami będzie wracać.
/zwrot.cz/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!