Trwa wymiana ognia na granicy izraelsko-libańskiej. Bojownicy wspieranego przez Iran Hezbollahu wystrzeliwują co jakiś czas salwy rakiet, a Izrael odpowiada ostrzałem artyleryjskim. Ale to nie wszystko – dzisiejszej nocy rakiety spadły na syryjskie miasto Al-Bab, w północno-wschodniej części prowincji Aleppo. Miasto to znajduje się pod kontrolą wojsk tureckich i protureckich bojowników, przy czym pojawiły się doniesienia, że za ostrzałem tym również stać miał Hezbollah. Dodajmy, że wszystko to dzieje się tuż po zaprzysiężeniu Ebrahima Ra’isi na prezydenta ogarniętego falą protestów Iranu…
Granica izraelsko-libańska nigdy nie należała do spokojnych, ale teraz mamy do czynienia z ewidentną eskalacją działań. Warto podkreślić, że Hezbollah nie był tak bojowo usposobiony, gdy kilka w maju tego roku siły izraelskie sprowokowały akcją wysiedleńczą i atakami na Meczet Al-Aksa w Jerozolimie gwałtowne protesty Palestyńczyków, które przerodziły się w otwartą wojnę Izraela z Hamasem. Tymczasem teraz…
🔴SONDAKIKA
israil Lübnan dan atılan roketlere müdahale ediyor.
Golan Tepeleri pic.twitter.com/PtWCZwedzD
— Asb-Ghost (@Asbghostyeni4) August 6, 2021
Równocześnie zaostrzeniu uległa sytuacja na północy Syrii, gdzie coraz częściej dochodzi do wymiany ognia artyleryjskiego pomiędzy siłami tureckimi i protureckimi a zbrojnymi ugrupowaniami kurdyjskimi oraz syryjskimi siłami rządowymi. Dzisiejszej nocy ostrzelane zostało między innymi ogniem rakietowym miasto Al-Bab, w północno-wschodniej części prowincji Aleppo. Początkowo panowało przekonanie, że za tym ostrzałem stali Kurdowie, ale oto pojawiły się sugestie, że dokonać tego miał jednak Hezbollah…
Sahadaki askeri gözlemciler füzelerin #İran destekli Hizbullah örgütü tarafından atıldığını bildiriyor.
— Abdussamed Dagül (@AbdussamedDgl1) August 6, 2021
Przypomnijmy, że wczoraj miało miejsce zaprzysiężenie Ebrahima Ra’isi, wybranego 18 czerwca na prezydenta Iranu. Zaprzysiężenie prezydenta Iranu zostało zbojkotowane przez światowych przywódców. Obecni byli za to liderzy Hamasu, Hezbollahu, Islamskiego Dżihadu, ale także prezydent Irackiego Kurdystanu oraz… premier Armenii Nikol Paszynian, który w ten sposób stał się pierwszych zagranicznym przywódcą, z którym spotkał się po zaprzysiężeniu Ebrahim Ra’isi.
I jeszcze taka ciekawostka… Jak zauważono, podczas ceremonii powitania w Teheranie prezydenta Irackiego Kurdystanu, stanowiącego de iure integralną część Iraku, eksponowano flagę kurdyjską. Nie było natomiast flagi irackiej.
Wszystko to dzieje się w sytuacji, gdy w ogarniętym kryzysem Iranie mają miejsce bezprecedensowe protesty społeczny. Ogromny zasięg przybrał zwłaszcza niedawny bunt irańskich Arabów, którzy stanowią większość ludności w ostanie Chuzestan, w południowo-zachodniej części kraju. Spotkał się on ze sporym poparciem w regionach zdominowanych przez irańskich Turków, którzy stanowią ok. 1/4 ludności Iranu.
Spełnia się czarny sen władz Iranu: Turcy wsparli bunt Arabów
/wk/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!