Fakt przywołania tak elementarnej wiedzy biologicznej został uznany przez cenzorskie służby Twittera w Hiszpanii za „naruszenie zasad zabraniających szerzenia nienawiści”.
Jak podano w uzasadnieniu: „Nie wolno grozić innym osobom, nękać ich ani podburzać do przemocy ze względu na ich rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, orientację seksualną, płeć, tożsamość płciową, religię, wiek, niepełnosprawność lub chorobę”.
Deputowany Francisco Contreras jest profesorem filozofii prawa na Uniwersytecie w Sewilli i autorem kilku książek, ponadto jednym z najwybitniejszych intelektualistów zasiadających w Kortezach. W sierpniu przy okazji rocznicy powstania „Solidarności” opublikował swoje wspomnienia i refleksje na portalu Teologii Politycznej. Twitter nie tylko zawiesił jego konto na 12 godzin ale zmusił do usunięcia komentarza uznanego za nienawistny.
Nie ma w tym lapidarnym komentarzu ani gróźb, ani nienawiści ale w Hiszpanii skolonizowanej przez lewicę cenzura sieci społecznościowych jest drastyczna.
Jest powszechnie wiadome wśród Hiszpanów, że działają tam dwa podmioty Newtral i Maldita.es, które wypełniają rolę tzw. fact-checking (kontrolerów faktów i wiadomości) i od 2017 stanowią część Międzynarodowej Sieci Kontroli Faktów. To one współpracują z właścicielem Facebooka i WhatsApp’a w celu „unikania rozpowszechniania fałszywych wiadomości”.
Twitter ma zaś swoich kontrolerów, którzy z wielkim upodobaniem zawieszają konta konserwatystów, jak to miało miejsce w czasie kampanii VOX w Katalonii, gdy na dwa tygodnie zablokowano im konto.
Przy tym z jaką cenzurą zmagają się na co dzień Hiszpanie, majaczenie polskiej opozycji i niektórych dziennikarzy o braku wolności prasy i pisowskim reżimie – wydaje się już jakąś aberracją.
Tweet prof. Contrerasa nawiązywał do sprawy rzekomo pierwszego w Hiszpanii mężczyzny, który jest w ciąży. W rzeczywistości chodzi o pierwszą transpłciową osobę: Rubén Castro (lat 27, 40 tydzień ciąży), która zanim zdecydowała się przejść transformację zamroziła jajeczka bo od „zawsze wiedziała, że chce być ojcem”. Nie zdecydowała się też na mastektomię chcąc karmić naturalnie piersią (zapewne jak wyżej: bo „zawsze chciała być ojcem” karmiącym z piersi?). Trudno to pojąć, ale za to jak informuje pan Ruben „po urodzeniu dziecka mam legalnie zarejestrować się jako ojciec, ponieważ zmieniłem dokumentację prawną”.
W dodatku jak dowiadujemy się z reportażu Anteny 3:
„Rubén nie jest pierwszą osobą w tej sytuacji w Hiszpanii, ponieważ jak zapewnia zna kilka innych przypadków, ale to on był najbardziej widoczny. Już kręci dokument o ojcostwie transpłciowym, w którym opowiada, jak przebiegał cały ten proces”.
Ktokolwiek wątpi, że „mężczyzna może być w ciąży” niech sobie natychmiast sam zablokuje takie nienawistne, transfobiczne myślenie zanim dopadną go kontrolerzy od zbrodniomyśli z Hiszpanii.
Autor: Małgorzata Wołczyk
Co wy na to?
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!