Holenderski sąd zgodził się na wydanie Polsce bossa gangu, który miał prać w naszym kraju zyski z narkobiznesu i oszustw internetowych. Panamczyk izraelskiego pochodzenia ma usłyszeć w dolnośląskich „pezetach” zarzuty m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz udziału w obrocie narkotykami o wartości nie mniejszej niż 3,4 mld zł – donosi portal TVP Info.
Obywatel Panamy izraelskiego pochodzenia miał według Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej kierować grupą piorącą w Polsce pieniądze karteli narkotykowych. Jego ekipa nie była zbyt liczna: dwie Polki oraz Kanadyjczyk (panamskiego pochodzenia) i Kolumbijczyk z obywatelstwem Panamy.
Grupa ta założyła na Mazowszu dwie spółki: M. i C. Śledczy ustalili, że obie spółki w rzeczywistości nie prowadziły żadnej działalności gospodarczej. Zostały utworzone wyłącznie po to, aby udostępniać swoje rachunki bankowe do przestępczych operacji finansowych. Spływały do niej tysiące dolarów, funtów czy euro, które wcześniej przeszły przez sieć setek rachunków bankowych założonych w kilkudziesięciu krajach.
Mazowieckie spółki zdeponowały zgromadzone fundusze na kontach w Banku Spółdzielczym w Skierniewicach. Wiosną 2018 r. odkryto na nich w sumie ponad 1,4 mld zł.
W sierpniu 2019 r. prokurator dolnośląskich „pezetów” wydał postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym poprzez zajęcie tej fortuny. Pieniądze te, jako pochodzące z przestępstwa, podlegają obligatoryjnemu przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa.
Mężczyzna uważany za bossa grupy „praczy” został zatrzymany w październiku 2020 r. na lotnisku w Amsterdamie, skąd najprawdopodobniej prowadził nielegalne biznesy. Był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. W ostatnich dniach holenderski sąd zadecydował, że mężczyzna może zostać wydany polskim śledczym.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!