Jak informuje portal pch24.pl lewicowi aktywiści zaatakowali siedzibę Civitas Christiana, holenderskiej organizacji związanej ze Stowarzyszeniem Obrońców Tradycji Rodziny i Własności (TFP). Policja odmówiła interwencji.
Aktywiści Antify dwukrotnie zaatakowali siedzibę Civitas Christiana, znajdującą się w Heilig Landstichting w okolicach Nijmegen. Komentarza do tych wydarzeń udzielił redakcji PCh24.pl Hugo Bos, przewodniczący Civitas Christiana.
– Co najistotniejsze to fakt, że odbyły się dwa różne ataki. Jeden miał miejsce w piątkową noc, kiedy to zatrzaśnięto naszą bramę wjazdową za pomocą łańcucha. Jednocześnie na bramie umieścili baner z napisem „nie ma miejsca na twojego Boga w moim brzuchu”. Drugi atak nastąpił w niedzielę ok. czwartej po południu, w którym wzięły udział 23 osoby, głównie działacze Antify. Krzyczeli, że spalą do ruiny „Civitas Cristiana”, powstrzymają patriarchat, seksizm i rasizm.
Na pytanie o zgłoszenie policji tego wydarzenia, nasz rozmówca odpowiedział:
– Tak, ale powiedzieli że nie przyjadą. Musieliśmy ich bardzo naciskać. Odpowiadali, że to tylko demonstracja, nic poważnego. Co prawda protestujący nie użyli wobec żadnego z nas przemocy fizycznej ale zniszczyli bramę i kłódkę.
Swoją wersję ataku przedstawia także holenderska Antifa. „Chcieliśmy dać do zrozumienia tym faszystowskim chrześcijanom, że są dla nas jedynie reakcyjnymi naleśnikami” – napisano. „W czasie kiedy ekstremistyczne prawicowe ideologie zaczynają być społecznie akceptowalne, musieliśmy odpowiedzieć! Do diabła z tradycją, patriarchatem i własnością prywatną!” – konkludują w swoim artykule.
Jak uważacie? Jaki był powód braku interwencji policji? Czyżby sympatyzowali z lewackimi bojówkami? Czekamy na wasze komentarze.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!