– Tylu posłów, ilu mieliśmy, nadal mamy. Nie mam wiedzy, by zapowiedzi posłów zostały zrealizowane. Mamy 234 posłów w klubie i ta większość jest bezpieczna – zapewniał w programie “Tłit” na WP wiceminister infrastruktury Marcin Horała.
– Chciałbym, żeby spoistość Zjednoczonej Prawicy była pełna, żeby te osoby wycofały się z niektórych emocjonalnych stwierdzeń, odklejonych trochę od rzeczywistości i mogły wrócić do PiS. Ale to nie jest moja decyzja. Ocena należy do organów statutowych. Trwa postępowanie dyscyplinarne – stwierdził Horała.
Jak zaznaczył, działanie posłów Ardanowskiego i Kołakowskiego jest w jego ocenie „nielogiczne”.
– Ardanowski i Kołakowski, można powiedzieć, odnieśli sukces. Sprzeciwiali się obecnemu brzmieniu “piątki dla zwierząt” i w takim brzmieniu nie wejdzie ona w życie, a oni dalej w zacietrzewieniu składają deklaracje, że będą występować z PiS-u. To jest dla mnie nielogiczne – stwierdził.
Doniesienie dotyczące rozłamu w PiS określił jako „nakręconą emocję społeczną”. – Rejtanowskie gesty są o tyle groteskowe, że chcą blokować coś, co sami zapowiedzieliśmy, że nie będziemy przeprowadzać. Po co? – zastanawiał się. Jak podkreślił, w jego ocenie „klub, a nawet koło można włożyć między bajki”, nie widać też „żadnych podstaw do wcześniejszych wyborów”.
/dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!