Na koniec roku szkolnego 2018/2019 refleksja o kondycji nauczyciela oraz ucznia jest upiornie przewidywalna. Ideał sięgnął bruku i leży w powiększającej się kałuży.Za to jak pięknie było mieć ideały i niekończący się, nauczycielski idealizm po odzyskaniu przez Polskę Niepodległości!
Nauczyciel ma wpływ na wieczność. Nie jest bowiem w stanie określić, gdzie kończy się jego oddziaływanie. (H. B. Adams) „Misjonarz” pracujący w szkole u schyłku lat dwudziestych XX wieku marzył o tym, by być dydaktycznym ideałem o głębokim światopoglądzie humanistycznym, mającym szacunek dla siebie i uczniów. Niekiedy nawet ideałem się stawał. Opanowawszy do perfekcji rzemiosło pedagogiczne był uosobieniem etyki odpowiedzialności, racjonalności działań oraz ducha romantycznego (wówczas dało się to pogodzić!).
Wierni moi P.T. Czytelnicy przywykli już, że gdy inni piszą na nieustannym wdechu o polityce, ja – od czasu do czasu – piszę o zadeptanym świecie dobra i piękna. Moje żarliwe przywiązanie do okresu międzywojennego datuje się odkąd pamiętam i ma wpływ nawet na moje widzenie dziejów polskiej oświaty oraz wychowania.
Jak pisał Johann Wolfgang Goethe: Nauczyciel, który potrafi wzbudzić wyższe uczucia dla jednego choćby dobrego czynu, jednego dobrego wiersza – osiąga więcej aniżeli ten, który zapełnia naszą pamięć nieskończonymi rzędami przedmiotów naturalnych, sklasyfikowanych pod względem nazwy i kształtu.
Modą ( ale i powinnością) było podówczas i samokształcenie nauczycieli, pisanie tekstów popularyzatorskich do prasy „fachowej”, ale i dziecięcej czy młodzieżowej. Zadziwiające jak wielu nauczycieli w okresie międzywojennym było utalentowanych muzycznie czy literacko! Szlachetne twarze spoglądają na nas ze starych fotografii, jakby zdumione, że fizjonomie z naszych czasów takie jednoznaczne, pozbawione tajemnicy.
Choć 1926 rok budzi wiadome skojarzenia, ale to wtedy właśnie Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wydało okólnik, w myśl którego konferencje metodyczne stwarzały okoliczność do nauczycieli z nowatorstwem pedagogicznym oraz twórcze doskonalenie osobowości.
Zakłady kształcenia nauczycieli, ośrodki metodyczne jak i szkolnictwo wyższe czy akademickie, kształcące nauczycieli oraz doskonalące umiejętności zawodowe, posiadało doskonałą kadrę (która sama stale się doskonaliła zarówno w kraju jak i za granicą na rożnych zjazdach i konferencjach). Wojna zmiotła etos nauczycielski w rodzinach inteligenckich. Po 1945 roku zamiast człowieka przemówiła ideologia.
Wielkim kunsztem wykazuje się nauczyciel, który potrafi sprawić, że twórcze wyrażanie siebie i nabywanie wiedzy staje się źródłem radości. (A. Einstein).Odkąd opuściłam mury VI LO im. Króla Zygmunta w Białymstoku, spotkałam jedynie kilkoro tak wspaniałych.
Marta Cywińska
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!