Polska Wiadomości

IPN nie weźmie udziału w ekshumacjach na Wołyniu. To zapowiadany „przełom” Tuska

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak zapowiedziała strona ukraińska, w maju br. rozpoczną się ekshumacje ofiar ukraińskiego ludobójstwa w miejscowości Ugły, gdzie w 1943 roku zbrodniczo zamordowano ponad 100 Polaków. Prace poprowadzą jednak sami Ukraińcy, bez udziału przedstawicieli Instytutu Pamięci Narodowej. To kolejny „sukces” rządu Tuska w relacjach z Kijowem. Co gorsze, może to oznaczać uruchomienie przez piewców banderyzmu, systemowego tuszowania zbrodni.

IPN nie weźmie udziału w ekshumacjach na Wołyniu. Jak czytamy na portalu wp.pl „Karolina Romanowska, przewodnicząca Stowarzyszenia Pojednanie Polsko-Ukraińskie, uzyskała zgodę na ekshumację ofiar rzezi wołyńskiej, w tym 18 członków swojej rodziny.” Potwierdziła to w rozmowie z Wirtualną Polską sama zainteresowana, która poprosiła IPN o udział w pracach, które zaplanowane zostały na maj.

Niestety wiele wskazuje na to, że nasz instytut może zostać pominięty a działania prowadzone będą tylko przez stronę ukraińską.

 – Skierowaliśmy odpowiednie wnioski, ale do tej pory nie uzyskaliśmy zgody na naszą obecność w Ugłach – wyjaśnił rzecznik  Instytutu Pamięci Narodowej Rafał Leśkiewicz w wypowiedzi dla portalu historycznego Dzieje.pl. – Strona ukraińska już sama wszystko zaplanowała. Faktycznie to ona, a nie my będzie prowadziła prace. Nie wiadomo, czy nasi historycy i prokuratorzy w ogóle zostaną dopuszczeni na miejsce. Jeśli do tego dojdzie będzie to złamanie porozumień.

Kilka tygodni temu Donald Tusk ogłosił kolejny „przełom” w sprawie ekshumacji wołyńskich. Standardowo chwalił się, że załatwił coś, czego nie potrafili zrobić przedstawiciele poprzedniego rządu PiS. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że Warszawa znowu została oszukana i ograna przez niewdzięcznych i zdradliwych Ukraińców. Polski IPN nie otrzymał żadnej zgody na przeprowadzenie ekshumacji naszych ofiar, mimo iż wielokrotnie o to wnioskował. Odpowiedzi były negatywne lub nie było ich w ogóle.

NASZ KOMENTARZ: Jak widzimy, żadnego „przełomu” nie było i mamy pełną kontynuację skrajnie wiernopoddańczej polityki rządu warszawskiego wobec Kijowa. Co gorsze, ekshumacje prowadzone przez perfidnych Ukraińców najprawdopodobniej przybiorą karykaturalną formę, którą będzie można porównać do słynnej komisji Burdenki, która w 1944 roku fałszowała ekshumacje polskich oficerów, zamordowanych przez NKWD w Katyniu. Nie od dziś alarmujemy, że Karolina Romanowska, która współpracuje m.in. z jawnym banderowcem Romanem Kabaczij, to parawan, za którym fałszuje się historię zbrodni wołyńskiej.

Jej sprawę opisywaliśmy tutaj.

Polecamy również: UE promuje Islam jako „nową religię dla Europejczyków”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!