33-letni Irakijczyk, który ubiega się o azyl i który sam siebie nazywa „Irackim Hitlerem”, stanął przed sądem za terroryzowanie innych imigrantów w ośrodku dla uchodźców; między innymi groził on nożem ośmioletniej dziewczynce.
Matka ośmiolatki, która pochodzi z Irackiego Kurdystanu, określiła 33-latka jako „chorego, którego nie powinno się było zakwaterować z rodzinami”. Policja twierdzi, że Irakijczyk terroryzował mieszkańców ośrodka dla uchodźców w mieście Weiden przez wiele tygodni, a co najmniej 50 mieszkańców wiwatowało, kiedy został w końcu aresztowany, donosi Onetz.
„Każdego dnia były z nim problemy, każdego dnia trzeba było wzywać policję – zeznał przed sądem jeden ze świadków.
Policja poinformowała sąd o swoich wcześniejszych utarczkach z 33-latkiem, w tym o incydencie, który miał miejsce latem 2017 roku, kiedy to policjanci zostali wezwani do ośrodka dla uchodźców, a on wskoczył na dach samochodu policyjnego, uderzył się w klatkę piersiową i krzyknął: „Jestem Hitlerem, jestem szefem, wszyscy jesteście babami!”
Irakijczyk często określał siebie mianem „Irackiego Hitlera” i krzyczał: „Jestem Irakijczykiem” i nie wahał się grozić innym, w tym policji. Pewien 20-letni funkcjonariusz policji powiedział, że człowiek ten groził mu, mówiąc: „Widuję cię w mieście, a noszę przy sobie noże i sprawię, że będziesz martwy”.
/breitbart.com/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!