Państwo Islamskie wzięło na siebie odpowiedzialność za niedzielne zamachy terrorystyczne na Sri Lance – poinformowała we wtorek powiązana z tą organizacją agencja prasowa Amaq, nie podając jednak na to żadnych dowodów.
– Sprawcami przedwczorajszego ataku wymierzonego w obywateli państw koalicji i chrześcijan na Sri Lance byli bojownicy Państwa Islamskiego — podała agencja Amaq.
Nie zamieściła ona żadnych zdjęć ani nagrań wideo, na których bojownicy deklarowaliby lojalność wobec tej organizacji terrorystycznej. W przypadku komunikatów o odpowiedzialności Państwa Islamskiego za akty terroru, Amaq uchodzi jednak za dość wiarygodne źródło informacji.
W skoordynowanych atakach na kościoły i luksusowe hotele na Sri Lance, przeprowadzonych w większości przez zamachowców samobójców, zginęło co najmniej 321 osób, a ok. 500 zostało rannych. Wśród ofiar jest co najmniej 39 cudzoziemców z 15 państw.
W poniedziałek władze Sri Lanki informowały, że odpowiedzialna za zamachy jest niewielka lokalna radykalna grupa islamska o nazwie National Thowheeth Jama’ath (NTJ), która dotychczas znana była głównie z ataków na buddyjskie posągi w tym kraju. Rząd jednak wskazywał, że ataki zostały przeprowadzone z pomocą zagranicznej siatki terrorystycznej, nie precyzując o jakie ugrupowanie chodzi.
We wtorek Reuters podał powołując się na źródła rządowe i wojskowe, że jednym z 40 zatrzymanych w związku z atakami jest obywatel Syrii, zaś jeden z lankijskich wiceministrów oświadczył, że zamachy były odwetem za marcowy atak na meczety w Christchurch w Nowej Zelandii, gdzie zginęło 50 osób.
Państwo Islamskie, które przez kilka lat kontrolowało znaczące obszary Iraku i Syrii i stworzyło tam quasi-państwo, w marcu tego roku została praktycznie całkowicie wyparta z tych krajów. Nie oznacza to jednak końca samej organizacji, która nadal prowadzi w aktywność w internecie i jest zdolna przeprowadzać zamachy.
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!