W szwedzkim mieście Malmö wybuchły groźne rozruchy. Była to reakcja na spalenie Koranu przez jednego ze skrajnie lewicowych, antyislamskich aktywistów. Uczestnicy wydarzenia starli się z policją. W ruch poszły pięści, pałki, kamienie, a nawet koktajle Mołotowa. Spłonęło kilka zaparkwoanych w okolicy samochodów.
Islamskie zamieszki wybuchły w dzielnicy Rosengård w Malmö na południu Szwecji. Na miejsce wezwano policję i służby ratunkowe. Wściekli muzułmanie przewrócili kilka aut i wybudowali z nich barykadę, tarasując wjazd na ulicę. Spalili również kilka innych pojazdów stojących w pobliżu.
Interweniujący funkcjonariusze policji zostali zaatakowani kamieniami i koktajlami Mołotowa. Według lokalnej komeny, w zamieszkach brało udział około 100 młodych osób. Sytuacja uspokoiła się dopiero po kilku godzinach.
-To godne ubolewania, że w Rosengård ponownie doszło do aktów przemocy i wandalizmu. Przede wszystkim ma to wpływ na tych, którzy mieszkają w okolicy. Obecni na miejscu funkcjonariusze policji wykonali świetną robotę, tłumiąc zamieszki i zapobiegając ich dalszej eskalacji – stwierdziła szefowa policji w Malmö, Petra Stenkula. Jak dodała, w związku z zamieszkami nikt nie został aresztowany.
Do zamieszek doszło kilka godzin po tym jak znany iracki aktywista i krytyk islamu Salwan Momika po raz kolejny dokonał publicznego spalenia Koranu. 37-latek już wcześniej dopuszczał się tego typu czynów i demonstracyjnie niszczył świętą księgę Islamu. Muzułmanie zapowiedzieli zemstę i zamordowanie mężczyzny.
NASZ KOMENTARZ: Gdyby Koran spalił jakiś katolik, pisałyby o tym “akcie nietolerancji” media na całym świecie, a że spalił go lewak, cicho sza. I nie, nie żałujemy Szwecji, która sama sobie sprowadziła na głowę islamski problem.
Polecamy również: Polscy rolnicy coraz bardziej zadłużeni
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!