W ciągu zaledwie 24 godzin ponad 5000 Islandczyków podpisało petycję, w której żądają bojkotu finału Eurowizji w 2019 roku. W przyszłym roku finał ma odbyć się w kraju, z którego pochodzi obecna zwyciężczyni, czyli w Izraelu.
Petycja stwierdza, że Islandia powinna zrezygnować ze startu w Eurowizji w 2019 roku. Podkreślono, że w związku „z łamaniem praw człowieka przez Żydów wobec narodu Palestyńskiego nie można w żaden sposób uzasadnić udziału w konkursie, takim jak Eurowizja”.
„Państwo Izrael zamordowało tysiące ludzi w ciągu ostatnich miesięcy i chcemy przeciw temu zaprotestować” – napisano. Skrytykowano także państwa Europy za brak protestu, wobec tych zdarzeń, i głosowanie na Izrael w ostatnią sobotę.
„Nie możemy sobie wyobrazić zabawy na konkursie, jakim jest Eurowizja, z czystym sumieniem, wobec tego, że państwo Izrael używa tak przerażającej przemocy wobec Palestyńczyków” – zakończono.
Przypomnijmy, że wczoraj pojawiły się głosy jakoby Netta (zwyciężczyni tegorocznej edycji – red.) miała zostać zdyskwalifikowana. Po wygranej krzyknęła: „za rok w Jerozolimie!”.
Teoretycznie miało być to nawiązanie do tego, że właśnie tam, za rok, odbędzie się finał imprezy. Praktycznie jednak wielu komentatorów zauważa, że jest to manifestacja polityczna.
Regulamin konkursu teoretycznie nie dopuszcza takiego zachowania, ale czym innym jak manifestacją polityczną (a raczej poprawności politycznej) było zwycięstwa mężczyzny z brodą, który przebrał się za babę.
Źródło: nczas.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!