Paweł Juszczyszyn to sędzia z Olsztyna, który zażądał od Kancelarii Sejmu ujawnienia list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa. Został za to zawieszony w orzekaniu, a minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odwołał go z delegacji. Sędziemu postawiono także zarzuty dyscyplinarne.
W poniedziałek Izba Dyscyplinarna SN uchyliła zawieszenie Juszczyzyna. To oznacza, że sędzia może wrócić do orzekania. On sam nie stawił się w sądzie.
Przedstawiciele Komitetu Obrony Sprawiedliwości, obrońcy Juszczyszyna, informowali wcześniej, że nie będą “legitymizować swoją obecnością udziału w posiedzeniu” izby, bo ich zdaniem nie jest ona sądem.
– Nie uznajemy tego gremium jako sądu w rozumieniu standardów europejskich oraz standardów konstytucyjnych – powiedział mecenas Michał Wawrykiewicz. Dodał, że nie jest to jego ocena, lecz ocena Sądu Najwyższego.
Przypomnijmy, 19 listopada TSUE orzekł, że to Sąd Najwyższy powinien zbadać niezależność Izby Dyscyplinarnej SN i to, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przechodzenia sędziów w stan spoczynku.
5 grudnia Izba pracy SN orzekła, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa UE, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego.
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!