Izrael zamordował kolejnych 55 cywilów. W oświadczeniu ministerstwa dodano, że w wyniku dotychczasowych ataków rannych zostało około 102 019 osób. „Siły izraelskie zabiły 55 osób i zraniły 192 w siedmiu masakrach w ciągu ostatnich 24 godzin. Wiele osób nadal jest uwięzionych pod gruzami i na drogach, ponieważ ratownicy nie są w stanie do nich dotrzeć” – napisano.

Lekceważąc rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ  wzywającą do natychmiastowego zawieszenia broni, Izrael zintensyfikował ofensywę w Strefie Gazy po wybuchu powstania w getcie z 7 października zeszłego roku. Izraelskie ataki zmusiły do przesiedlenia niemal całą ludność terytorium, a trwająca blokada doprowadziła do poważnych niedoborów żywności, czystej wody i lekarstw.

Mediacje prowadzone przez USA, Egipt i Katar, mające na celu osiągnięcie zawieszenia broni w Strefie Gazy i porozumienia o wymianie więźniów między Izraelem a Hamasem, nie powiodły się, ponieważ premier Izraela Benjamin Netanjahu nie zgodził się na zakończenie wojny. Dąży do całkowitej likwidacji getta.

Co więcej, minister sprawiedliwości Izraela Jariv Levin zwrócił się w piątek 1 listopada z wnioskiem o przygotowanie projektu ustawy, która będzie kryminalizować osoby domagające się nałożenia międzynarodowych sankcji na jego kraj, w tym karę więzienia do dziesięciu lat. Nastąpiło to po artykule wydawcy lewicowej gazety Haaretz, Amosa Schockena, w którym wezwał on do nałożenia sankcji na Izrael z powodu ludobójstwa, którego obecnie dokonuje w Strefie Gazy, opisując wydarzenia w Strefie Gazy jako „ drugą Nakbę”.

Decyzja ministra Levina odzwierciedla autorytarne podejście żydonazistowskiego rządu Benjamina Netanjahu, którego celem jest uciszenie głosów krytyki i ochrona rządu przed jakąkolwiek odpowiedzialnością, nawet jeśli wezwania te mają na celu wywarcie presji na Izrael, aby zaprzestał ludobójstwa.

Polecamy również: Boeing odrzuca wspieranie ideologii woke