Kiedy za oknem pojawi się zimowa aura, temperatura spadnie poniżej zera, a glebę pokryje warstwa śniegu zacznie się dla zwierząt ciężki okres. Mimo że wypracowały one kilka strategii na przetrwanie zimowych warunków, nie wszystkie z nich przeżywają, zwłaszcza gdy pogoda jest wyjątkowo niesprzyjająca.
Te słabsze czy chore nie przetrwają zimy, tak działa naturalna selekcja. Wiosną zaś do rozrodu przystąpią wyłącznie najsilniejsze osobniki. Zima jest dla zwierząt ciężkim okresem do przetrwania i to bez względu czy będziemy mieli na myśli duże ssaki kopytne, drapieżniki, ptaki czy mniejsze zwierzęta.
Jedną z metod radzenia sobie z pogarszającymi się warunkami zewnętrznymi jest emigracja, czyli przemieszczanie się w miejsca, gdzie klimat jest łagodniejszy, a pożywienia jest pod dostatkiem. Taki model walki o przetrwanie stosuje wiele gatunków ptaków. Do najpopularniejszych, pokonujących nierzadko wiele tysięcy kilometrów na południe zaliczyć można bociana białego, bociana czarnego, żurawia, jaskółkę, wilgę czy słowiki.
Ucieczka nie jest taka łatwa, na jaką wygląda. Długotrwały (kilku tygodniowy) lot to niezwykle duży wydatek energetyczny oraz skomplikowana operacja logistyczna, dlatego też skrzydlaci wędrowcy zanim wyruszą w drogę muszą się solidnie przygotować. W ciągu okresu letniego korzystają z dostatku pożywienia i intensywnie żerują. W ten sposób gromadzą niezbędny przy takim wysiłku zapas tłuszczu. Pamiętać należy, że część trasy lotu przebiega nad obszarami pustynnymi, gdzie o uzupełnienie sił jest wyjątkowo ciężko.
Poza letnim gromadzeniem energii, przed odlotem wiele ptaków łączy się w stada. Dzięki temu z jednej strony są mniej narażone na ataki drapieżników, a z drugiej ptaki, które po raz pierwszy udają się w wędrówkę, poznają trasę lotu.
Kaczki, gęsi czy żurawie podczas migracji formują tzw. klucze. Dzięki temu za osobnikiem prowadzącym jest mniejszy opór powietrza. Z kolei inne ptaki, przemieszczają się wykorzystując ciepłe prądy powietrzne. Lot szybowcowy można zaobserwować chociażby u bociana białego.
Nie wszystkie ptaki jednak odlatują. W okresie zimowym, obok ptaków osiadłych, zaobserwować można także przybyszów z północy, w tym m.in. jemiołuszkę, gila czy śniegułę. Panujące u nas warunki są dla nich o wiele łagodniejsze niż w miejscach, z których przyleciały.
Drugą strategią na przetrwanie trudnych zimowych warunków, którą stosują niektóre zwierzęta, jest zapadanie w sen zimowy. Wariant ten wybrało część ssaków oraz gady i płazy, jak również większość bezkręgowców naszego klimatu. Sen zimowy przybierać może różne formy: od płytkiego, kilkudniowego, po głęboki ze sporadycznymi przebudzeniami.
Aby zwierzęta zapadające w sen zimowy mogły przetrwać ten stan, podobnie jak ptaki przed odlotem, muszą się do niego przygotować. W czasie poprzedzającym nierzadko wielotygodniowy spoczynek intensywnie żerują i gromadzą zapasy tłuszczu oraz szukają odpowiedniego schronienia – najczęściej są to różnego rodzaju nory, rozpadliny, dziuple, jaskinie, sterty gałęzi i liści. W czasie snu następuje szereg zmian fizjologicznych – procesy życiowe ulegają spowolnieniu. Obniża się temperatura ciała, oddech jest płytszy i rzadszy, spada liczba uderzeń serca. W zależności od gatunku, zmiany te mogą wyglądać nieco inaczej.
Jak to w życiu bywa sen snu nie równy. Dlatego wyróżnia się sen zimowy, hibernację oraz diapauzę. W sen zimowy zapadają borsuki i niedźwiedzie. To dość płytki sen, z którego zwierzęta te wybudzają się co jakiś czas, by zaspokoić pragnienie, a nawet żerowania. Na uwagę zasługuje fakt, że to właśnie zimą na świat przychodzą młode niedźwiedzie! W czasie takiego spoczynku temperatura ciała obniża się nieznacznie. Oddech ulega niewielkiemu spłyceniu, a liczba uderzeń serca nieco spada.
W przypadku takich zwierząt jak jeż, świstak, popielica, chomik europejski, nietoperze oraz gady i płazy możemy już mówić o hibernacji. U zwierząt tych w okresie zimy następuje o wiele większe spowolnienie metabolizmu, obniżenie temperatury ciała (w przypadku jeży i nietoperzy nawet do 1-2oC!), zmniejszenie liczby oddechów i uderzeń serca (w przypadku jeży ze 181 do około 20 na minutę!). Zwierzęta hibernujące sporadycznie przebudzają się w czasie takiego letargu, w celu uzupełnienia wody lub przemieszczenie się w obrębie kryjówki. Jest to dla nich ogromny wysiłek energetyczny. Wymuszone wybudzenie może okazać się dla nich tragiczne w skutkach.
Mówiąc o diapauzie, mamy z kolei na myśli rodzaj letargu, podczas którego następuje zahamowani rozwoju i wzrostu. Najczęściej dotyczy ona bezkręgowców, a w szczególności owadów. W taki sposób najczęściej zimują jaja, larwy czy poczwarki, a rzadziej postacie doskonałe (imago).
Zwierzęta, które nie emigrują i nie zapadają w sen zimowy pozostają w okresie zimowym aktywne. Utrzymanie stałej temperatury ciała oznacza bardzo duży wysiłek energetyczny, który należy zrekompensować odpowiednią ilością pokarmu. Mimo że nieustannie zmagać się one muszą z niskimi temperaturami i niedostatkiem pożywienia, to najczęściej całkiem dobrze sobie radzą.
Z deficytem jedzenia, gromadząc zapasy sprawnie radzą sobie np. wiewiórki czy sójki. Jesienią zakładają w różnych miejscach liczne spiżarnie zaopatrzone m. in. w orzechy czy żołędzie. W okresie zimowym regularnie z nich korzystają. Nie o wszystkich kryjówkach pamiętają, dlatego przyczyniają się do rozsiewania niektórych gatunków drzew. Bobry natomiast magazynują w specjalnej norze pędy, gałęzie drzew i krzewów, krety przetrzymują w podziemnych spiżarniach unieruchomione, ale żywe dżdżownice, sowy zaś gromadzą upolowane wcześniej gryzonie.
Inne zwierzęta w okresie zimowym zmieniają dietę na łatwiej dostępny pokarm. Wiele gatunków ptaków, które w okresie letnim żywią się owadami, zimą posilają się nasionami. Robią tak np. dzięcioły, sikory, trznadle i mazurki. Z kolei drozdy, kwiczoły, kosy, jemiołuszki pożywiają się owocami pozostającymi na krzewach. Mięsożerne ptaki takie jak kruki potrafią zadowolić się padliną. Wiele innych drapieżników w trudnych zimowych warunkach staje się padlinożercami, gdyż o taki pokarm po prostu łatwiej, niż upolować nieliczne, aktywne zimą zwierzęta.
Niektórzy mieszkańcy lasów zmieniają tryb życia. Sarny czy jelenie zimą tworzą większe grupy. Dzięki temu skuteczniej poszukują pożywienia oraz są mniej podatne na atak ze strony drapieżników. Sarny tworzą tzw. rudle, a jelenie chmary. Gdy pokrywa śnieżna jest wysoka i ciężko jest się dostać do zielonych części roślin, zaczynają obgryzać pędy drzew oraz spałują (obgryzają) korę młodych drzewek.
Większość ssaków zmienia także futro z letniego na zimowe. Jest ono dłuższe i gęstsze. Najczęściej także cechuje się odmiennym ubarwieniem, co spełnia funkcję maskującą. Futro sarny zmienia się z rudawego na szarobrązowe. Gronostaje, łasice, czy zające bielaki zmieniają kolor futra na białe. Ptaki radzą sobie inaczej. Po pierwsze przybywa im piór puchowych, a także stroszą pióra, dzięki czemu pomiędzy nimi powstaje cienka warstwa termoizolacyjna.
Lisy, kuny czy łasice aktywne są przez kilka godzin w ciągu dnia. Częściej zadowalają się padliną, a ważnym składnikiem pokarmowym stają się gryzonie. Wydry, które latem aktywne są nocą, w okresie zimowym żerują w ciągu dnia. Norniki, ryjówki czy krety zimą wykazują z kolei mniejszy terytorializm. Bywa, że zimą niektóre zwierzęta pojawiają się częściej niż zwykle w mieście – zwłaszcza ptaki. Ma to oczywiście związek z łatwiejszym dostępem do pożywienia i dokarmianiem ich przez ludzi.
/lasy.gov.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!