– Zdjęcia z wypadku w Stalowej Woli mną wstrząsnęły. Ludzie, którzy nie przeżyli czegoś takiego, nie zrozumieją jakie to emocje. Mój brat został zamordowany w wieku 27 lat przez pijanego kierowcę. Wiozłem jego trumnę. Czas, do diabła, skończyć ten taniec na drogach. To przekleństwo dotyka nas Polaków od kilkudziesięciu lat – mówił w “Debacie Dnia” Jerzy Dziewulski, były policjant.
Rząd na początku roku przyjął przygotowany w resorcie infrastruktury Program Bezpiecznej Infrastruktury Drogowej na lata 2021-2024. – W jego ramach podejmujemy działania ukierunkowane na zwiększenie ochrony uczestników ruchu oraz stworzenie bezpiecznej infrastruktury drogowej – a w efekcie zmniejszenie liczby wypadków i ich ofiar. Na ten cel z Krajowego Funduszu Drogowego przeznaczamy 2,5 mld zł – mówił we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Jednocześnie dodał, że jest “to za mało”.
– Musimy odstraszać potencjalnych morderców drogowych, winnych skutecznie karać, a ich ofiarom pomagać systemowo. Dlatego przystępujemy do prac legislacyjnych, które będą określały odpowiedzialność osób prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu – nie tylko karną, ale również zobowiązujące do płacenia alimentów osobom poszkodowanym. Chcemy zwiększyć dolegliwość kary – zaznaczył.
– W Polsce nie zmienia się prawa drogowego, a jak już to okazjonalnie. Policjantów jest za mało, a prawa w ogóle się nie egzekwuje. Jeżdżę po drogach i widzę co się dzieje – mówił w “Debacie Dnia” Jerzy Dziewulski.
– Mam ogromny zarzut do premiera. Zgadzam się, egzekwujmy alimenty, niech taki pijany bydlak, co zamordował kogoś, płaci. Jednakże pan premier jest oderwany od rzeczywistości, bo nie zdaje sobie sprawy, jak alimenciarze potrafią unikać płacenia – dodał Dziewulski.
– 30 proc. mandatów się przedawnia i nie są w ogóle ścigane – mówił z kolei Marek Konkolewski, były policjant, ekspert w zakresie ruchu drogowego. Jak dodał, “w Belgii rozwiązano to w prosty sposób”. – Jeśli ktoś coś chce załatwić w urzędzie, najpierw jest sprawdzany, czy nie zalega z jakimiś mandatami i dopóki tego nie ureguluje, to niczego nie załatwi – tłumaczył.
Jak podkreślał policjant, problem nie leży w kwestii ustawodawstwa.
– Nie zgadzam się z premierem, że trzeba zaostrzyć przepisy. Za prowadzenie pod wpływem alkoholu grożą 2 lata więzienia. Co roku sądy skazują 50 tysięcy osób, które kierują w stanie nietrzeźwości. Mimo to, bardzo mało z nich trafia do więzień – komentował Konkolewski.
– Dopuszczalne stężenie alkoholu powinno być po prostu 0 promila, a nie jak teraz 0,2, ale to nie jest sedno problemu. To nie poprawi świadomości osób, które prowadzą pod wpływem alkoholu pojazdy – mówił Dziewulski. Według niego ci, którzy mówią o edukacji, nie mają argumentów, by walczyć z tym procederem
Były polityk obawia się, że zapowiedzi premiera o nakładaniu alimentów, na pijanych kierowców będzie nieskuteczne. – Niestety, Polacy to cwaniacy i wątpię, żeby te alimenty były egzekwowane – stwierdził.
– Procesy powinny być bardzo szybkie, by jak najszybciej uzyskać odszkodowania np. na leczenie, które jest potrzebne od razu. Przykładem jest tragedia z nocy sylwestrowej w 2014 kiedy to pijany kierowca zabił rodziców na spacerze. Opiekę nad dziećmi przejęli dziadkowie, a jedno z poszkodowanych w wypadku dziecko pół roku przebywało w szpitalu. Politycy zapewniali zmianę przepisów i pomoc. Finalnie po 6 lat nie dostali żadnego wsparcia – przypomniał Konkolewski.
– Połączyć odszkodowania z firmami ubezpieczeniowymi, każdy kierowca musi mieć OC – zaproponował.
Na kanwie tragicznego wypadku, do którego doszło w Stalowej Woli, w debacie publicznej pojawił się pomysł, by pijanym kierowcom konfiskować pojazdy.
Piotr Müller, rzecznik rządu, pytany w środę o możliwość konfiskaty pojazdu, odpowiedział: “jeśli chodzi o tego typu rozwiązania, to osobiście jestem w stanie je zaakceptować, ale jest tu problem natury konstytucyjnej”.
– Skoro wszyscy w parlamencie są za tym, że trzeba walczyć z pijakami na drodze, to zmieńmy konstytucje w tym zakresie – powiedział Dziewulski
Marek Konkolewski uważa natomiast, że jest to hasło populistyczne i trzeba je rozwiązać inaczej.
– Proszę zobaczyć co na przykład mówił Andrzej Duda i Mariusz Błaszczak, gdy byli jeszcze w opozycji? Od 6 lat są u władzy i jakoś nie wprowadzili prawa, które mówi o konfiskacie samochodu. Wiele osób ma samochody na współwłasność, w kredytach czy na leasingu, prawnie to jest naprawdę ciężka sprawa do rozwiązania. Możemy to zrobić w inny sposób. Jeżeli ktoś jest bandytą i wsiada pijany za kierownicę, to należy rekwirować samochody na kilka miesięcy. Jestem przekonany i gwarantuję, ze takie rozwiązanie znacznie bardziej by ich zabolało niż zabierania prawa jazdy – tłumaczy Marek Konkolewski.
W sobotę na drodze woj. nr 871 w Stalowej Woli doszło do tragicznego wypadku. 37-letni mężczyzna kierujący audi S7 prawdopodobnie w trakcie wyprzedzania zderzył się z jadącym z naprzeciwka audi A4, którym podróżowały trzy osoby: 37-letnia kobieta, 39-letni mężczyzna i ich 2,5 roczny syn. Mimo reanimacji nie udało się uratować małżeństwa, natomiast dziecko i kierowca z audi S7 trafili do szpitala. Małżeństwo, które zginęło w wypadku, osierociło troje dzieci w wieku od 2,5 do 10 lat.
Zgadzacie się z tą opinią?
Źródło: polsatnews.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!