Jest pierwszy akt oskarżenia przeciwko Kamilowi D. – poinformował dziennik „Fakt”. Były dziennikarz odpowie przed sądem za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, kierując samochodem w stanie nietrzeźwości.
Według śledczych w momencie kolizji Kamil D. był nie tylko pod wpływem alkoholu, ale także leków uspakajających.
„Biegli wykazali, że po zażyciu tych leków nie można prowadzić pojazdów przez 24 godziny. A oskarżony zażywał te leki w połączeniu z alkoholem, co również obniża koncentrację i zdolność reakcji kierującego pojazdem na ewentualne pojawiające się zagrożenia drogowe” – powiedział gazecie Witold Błaszczyk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Sprawa dotyczy kolizji drogowej, którą w lipcu ubiegłego roku spowodował dziennikarz na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim. Doszło do niej na remontowanym odcinku trasy. 52-letni Kamil D. wjechał wówczas swoim BMW X6 – jak podkreślali świadkowie z dużą prędkością – w słupki odgradzające pasy jezdni, ustawione tam z powodu robót drogowych. Jeden ze słupków uderzył w nadjeżdżający z naprzeciwka samochód i uszkodził go. Nikomu nic się nie stało.
Okazało się, że Kamil D. miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu został przewieziony do piotrkowskiej prokuratury, gdzie przedstawiono mu dwa zarzuty – sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości, oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
W trakcie śledztwa dziennikarz przyznał się tylko do jazdy pod wpływem alkoholu. Śledczy skierowali wniosek do sądu o areszt dla podejrzanego, ale sąd nie przychylił się do niego i zastosował wobec dziennikarza poręczenie majątkowe, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!