Historia

Kalendarium historyczne: 1 czerwca 1792 – dymisja Ludwika Wirtemberskiego

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kalendarium historyczne: rocznica usunięcia ze służby w wojsku Rzeczpospolitej wodza naczelnego sił litewskich, Ludwika Wirtemberskiego. Książę został oskarżony o zdradę.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się karierze człowieka, który będąc pruskim agentem, doszedł do najwyższego stanowiska w armii Rzeczpospolitej.

Ludwik Wirtemberski pochodził z niemieckiej rodziny książęcej. Jego rodzicami byli Fryderyk Wirtemberski i Fryderyka Brandenburg – Schwedt. Był skoligacony z najważniejszymi rodami panującymi środkowej Europy, jednak to pruskie korzenie po kądzieli okazały się decydujące dla jego światopoglądu i kierunku rozwoju kariery. Otrzymał wykształcenie domowe po czym bardzo młodo wstąpił do wojska. Pokochał surową dyscyplinę i sprawność fryderycjańskiej armii.

Ceniony za talent dowódczy przez samego króla stopniowo awansował dochodząc do stopnia generalskiego. W latach 70. związał się z wolnomularstwem. Był m.in. członkiem pruskiej loży o cenzusie narodowościowym „Augusta zu goldenen Krone”.

W 1784 roku poślubił Marię Czartoryską, domniemaną nieślubną córkę Stanisława Augusta Poniatowskiego. Miał z nią syna Adama. Choć mógł to uczynić, Ludwik nie spieszył się z wystąpieniem o uznanie szlachectwa (tzw. indygenat) przez Polaków. Zabrał żonę do Prus i kontynuował służbę dla Fryderyka II i jego syna Fryderyka Wilhelma II.

Sytuacja zmieniła się w 1788 roku, gdy w Rzeczpospolitej zawiązano Sejm Wielki. Obóz patriotyczny zaczął powiększać armię i potrzebował setek doświadczonych oficerów. Z drugiej strony antyrosyjska polityka zagraniczna wymagała szukania sojuszników w celu zaszachowania carycy Katarzyny. Prusy bardzo chętnie zgodziły się na układ. W jego ramach sprzedawały Polakom karabiny skałkowe swojej produkcji oraz liczyły na odstąpienie Gdańska i Torunia.

W 1789 roku Ludwik Wirtemberski uzyskał polski indygenat i w stopniu generała został dowódca małopolskiej dywizji wojsk koronnych. Agitował za nim u króla teść, Adam Czartoryski. Niedługo po oficjalnym podpisaniu sojuszu polsko – pruskiego z 1790 roku, został mianowany naczelnym wodzem wojska litewskiego. Stanisław August i jego otoczenie byli pod wrażeniem wiedzy i doświadczenia militarnego wirtemberskiego księcia. Awans Ludwika miał też znaczenie polityczne – stanowił gest dobrej woli wobec Berlina, mający umocnić przymierze obu krajów.

Wkrótce okazało się, że sama wiedza wojskowa to nie wszystko. Sentymentalizm i myślenie życzeniowe polskich elit doprowadziły do prawdziwej katastrofy. Ludwik przez cały okres służby w Polsce pozostał wierny królowi Pruskiemu, z którym potajemnie się kontaktował. Na jego polecenie świadomie i celowo pozorował oraz opóźniał modernizację i aukcję armii litewskiej. Nie wykonywał zarządzeń Komisji Wojskowej Obojga Narodów i nie przygotował Litwy do obrony na wypadek inwazji rosyjskiej.

Nie umocnił twierdz, nie zgromadził zapasów, nie sporządził sensownych planów obrony. Przez jego działania w chwili wybuchu wojny 1792 roku jednostki litewskie były w opłakanym stanie, znacznie gorszym od sił koronnych dowodzonych przez Józefa Poniatowskiego. Na Litwę natarł 33 – tysięczny korpus Michaiła Kreczetnikowa. Wówczas Ludwik sabotował działania swojej armii, opóźniał jej koncentrację oraz odwrót. Mińsk i Wilno padły praktycznie bez walki. Wkrótce pojawiło się widmo całkowitego załamania frontu.

Swoją bezczynność książę Wirtemberski tłumaczył Warszawie rzekomą chorobą. Miał mieć febrę i wysoką gorączkę, w związku z czym cały czas dowodził z łóżka. Katastrofę podległych mu wojsk powstrzymano jedynie wskutek sprzecznej z wolą dowódcy inicjatywie oficerów średniego szczebla, którzy robili bardzo wiele aby ich oddziały nie uległy panice i wycofały się z zagrożonych okrążeniem odcinków. Tymczasem pracownicy komisji cywilno – wojskowej w Łomży aresztowali podejrzanego kuriera wiozącego listy do Berlina, adresowane na tajemnicze nazwisko Mauclair.

Po otwarciu pakietu okazało się, że przechwycono korespondencję księcia Wirtemberskiego z samym królem pruskim. Chwalił się w niej z bycia symulantem oraz obiecywał dalsze sabotowanie działań podległych sobie jednostek. Po przesłaniu do Warszawy i ujawnieniu treści listów, Ludwik nagle ozdrowiał i pełen zapału stanął na czele armii jakby nic się nie stało. Zdrada była jednak na tyle oczywista, że nawet naiwni warszawscy decydenci nie mogli w nią powątpiewać.

1 czerwca został zdymisjonowany i wyrzucony z armii. Nie odebrano mu jednak nadanego wcześniej Orderu Orła Białego. Nowymi wodzami sił litewskich zostali Józef Judycki, a potem Michał Zabiełło. Niestety sytuacja do której doprowadził pierwotny dowódca spowodowała, że mogli oni prowadzić jedynie działania opóźniające i wycofywać się w kierunku Bugu. W tym czasie Ludwik przedostał się już do Prus.

Na wieść o zdradzie małżonka, Maria Czartoryska wysłała mu żądanie rozwodu. Zgodził się jedynie pod warunkiem oddania mu syna, Adama, którego potem wychowywał w duchu nienawiści do Polaków. Tenże walczył w powstaniu listopadowym po stronie rosyjskiej i wypędził własną matkę z pałacu w Puławach.

W 1797 roku Ludwik ponownie zawarł związek małżeński. Jego wybranką została Henrietta Nassau – Weilburg, z którą miał pięcioro dzieci.

Ludwik Wirtemberski to przykład obcokrajowca, który został polskim zdrajcą podczas pełnienia nad Wisłą bardzo wysokiej funkcji publicznej. Korzystając ze swej pozycji prowadził krecią, agenturalną robotę obliczoną na klęskę w starciu z Rosją. Po wyjściu zdrady na jaw, bezczelnie chciał nadal dowodzić. Jego konszachty z królem pruskim dowodzą iż sojusz Warszawy z Berlinem był od początku nieszczery, a Prusacy konsekwentnie dążyli do nowego rozbioru.

Historia Ludwika przede wszystkim pokazuje, że w kwestiach żywotnych dla państwa lepiej postawić na mniej zdolnych polskich patriotów aniżeli na utalentowanych i cieszących się światową sławą cudzoziemców, których z naszym krajem nic nie łączy.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!