Rocznica rozpoczęcia obrony Zbaraża, przed agresją sił kozacko-tatarskich.
Dziś w naszym Kalendarium przyjrzymy się okolicznościom jakie towarzyszyły oblężeniu Zbaraża w 1649 roku. W tym celu warto cofnąć się o rok.
W zmaganiach wiosennych 1648 roku, kozacywraz ze swoimi sojuszinikami, tatarami krymskimi, pokonali Polaków w bitwach pod Żółtymi Wodami oraz Korsuniem. W ten sposób wszystkie siły koronne zostały pokonane, a cała Ukraina stanęła otworem przed gwałtem, grabieżą i rzezią. W samym tylko Niemirowie, kozactwo wymordowało około 6 000 Żydów. Skalę grozy wzmogła nieoczekiwana śmierć króla Władysława IV, która wprowadziła dodatkowy chaos w kręgach przywódczych Rzeczpospolitej.
Postanowiono rozpocząć negocjacje z samozwańczym hetmanem zaporoskim Chmielnickim, jednak rozmowy szły mozolnie. W tym czasie zwolennicy wojny, tacy jak Wiśniowiecki, stawiali twardy opór. Doborowa 8 000 armia Wiśniowieckiego, pokonała pod Konstantynowem 60 000. armię Krzywonosa. Zginęło ok. 15 000 Kozaków i czerni, jednak straty wroga zostały szybko uzupełnione dzięki rozprzestrzenieniu się powstania.
Prymas Maciej Łubieński, pełniący w czasie bezkrólewia funkcję interrexa, wyznaczył za namową kanclerza Ossolińskiego trzech regimentarzy, którzy mieli dowodzić zbierającym się pospolitym ruszeniem szlachty oraz odtworzoną armią koronną. Zostali nimi: Dominik Zasławski, Mikołaj Ostroróg i Aleksander Koniecpolski. Ossoliński celowo torpedował nominację Wiśniowieckiego, który najbardziej nadawał się na wodza. Chmielnicki miał o regimentarzach powiedzieć: „pierzyna, łacina i dziecina” i miał w pełni rację co do ich predyspozycji do dowodzenia. Zebrane pod Piławcami wojska górowały liczebnie nad stroną kozacko-tatarską, jednak niezdecydowanie dowódców doprowadziło do nowej tragedii.
Zarządzili oni odwrót, podczas którego wybuchła panika spowodowana plotką o okrążeniu przez siły Chmielnickiego oraz ucieczce regimentarzy. Cała 30 000 armia poszła w rozsypkę, a wojska powstańcze mogły swobodnie dotrzeć aż pod Lwów i Zamość. Tutaj po raz pierwszy Chmielnicki został powstrzymany. Lwów zapłacił mu ogromną kontrybucję, natomiast Zamość odparł kilka szturmów, zmuszając kozaków i chłopstwo do odwrotu.
Z powodu nadciągającej zimy, Chmielnicki wycofał się do Kijowa, gdzie rozpoczął rządy jak udolny książę. Przyjmował obce poselstwa oraz negocjował pokój z Rzeczpospolitą. W lutym 1649 roku polskie poselstwo zaoferowało mu buławę hetmańską, zgodzono się także na rozejm do maja. Tymczasem nieco wcześniej bo w listopadzie 1648 roku, zjazd szlachty obrał nowego króla. Władcą Rzeczpospolitej został brat Władysława IV, Jan Kazimierz Waza.
Latem 1649 roku wojna wybuchła z nową siłą. 10 lipca wróg obległ siły Jeremiego Wiśniowieckiego w Zbarażu. Polskich zołnierzy było tylko ok. 8 tys., podczas gdy kozaków, tatarów i chłopskiej czerni, 150-200 tys. Mimo tak znacznej dysproporcji, Polacy nie ulegli podczas kolejnych szturmów. Organizowali też wycieczki, które kończyły się znacznymi stratami wśród oblegająćych. Nowy król, z początku nastawiony ugodowo do Chmielnickiego, został pozbawiony złudzeń co do pokoju.
7 lipca na odsiecz oblężonemu zamkowi ruszyła z Lublina armia polska pod osobistym dowództwem króla Jana Kazimierza. Z wieścią o rozpaczliwej sytuacji oblężonych wojsk, dotarł do stojącego w Toporowie władcy, towarzysz husarski Mikołaj Skrzetuski, który, pomimo ogromnego zmęczenia, ofiarował się do odbycia drogi powrotnej i zaniesienia do Zbaraża wieści o odsieczy.
Siły królewskie spotkały się z wrogą armią w bitwie pod Zborowem, która została nierozstrzygnięta, niemniej jednak doprowadziła do podpisania rozejmu. Niemniej, nieudane obleżenie oraz operowanie w okolicy polskiej armii zaniepokoiło tatarskiego Chana. W końcu, Islam Gerej zdradził Chmielnickiego i zawarł pakt z Janem Kazimierzem, wycofując swoje wojska. Osamotniony przywódca kozacki, musiał przystać na postawione mu warunki. Na mocy ugody, wydzielono kozakom województwa kijowskie, bracławskie i czernichowskie jako autonomiczne (tzw. hetmanat). Podniesiono rejestr kozacki do 40 000 żołnierzy. Co ciekawe, porozumienie sankcjonowało zakaz wstępu do hetmanatu dla Żydów i jezuitów.
Co dalej z Wiśniowieckim?
Bohater zbaraski Jeremi Wiśniowiecki, konsekwentnie sprzeciwiał się rozmowom pokojowym z Chmielnickim, które popierali kanclerz Ossoliński oraz wojewoda bracławski Adam Kisiel. Uważał, iż bunt należy zakończyć ogniem i mieczem. Nie został wysłuchany. Bardzo szybko okazało się, że to on miał rację. Walki wybuchły na nowo, prowadząc do Bitwy pod Beresteczkiem. Tam, Jeremi dowodził lewym skrzydłem wojsk polskich, przyczyniająć się do świetnego, polskieog zwycięstwa.
Wreszcie doceniony przez króla, został wyznaczony wraz z hetmanem polnym Marcinem Kalinowskim, na dowódcę ofensywy, mającej ostatecznie zgnieść powstanie. Nic z tego nie wyszło, gdyż nagle zmarł z powodu zatrucia pokarmowego. Prawdopodobnie przyczyną jego zgonu była trucizna. Kierownictwo kampanii objął nieudolny Mikołaj Potocki, który zaprzepaścił możliwość zwycięstwa. Powstanie tliło się, nadal sprowadzając na osłabiony kraj inwazję rosyjską, a potem szwedzką.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!