Kalendarium historyczne: rocznica jednej z najsłynniejszych masakr ludności polskiej, dokonanej przez OUN-UPA na Wołyniu. To był dopiero początek rzezi.
Dziś w naszym Kalendarium przyjrzymy się okolicznościom, które doprowadziły do ukraińskiej zbrodni na Polakach. Kulminacją Rzezi Wołyńskiej była tzw. “krwawa niedziela”.
Po wybuchu II wojny światowej, Ukraińcy stanęli wobec iluzji utworzenia własnego państwa. W połowie września 1939 roku, na kresach wybuchło powstanie, które zostało jednak zakończone bez rezultatu, wraz z nadejściem Armii Czerwonej. Skala okrucieństwa Ukraińców z UWO i OUN, jak najbardziej źle rokowały na przyszłość.
W 1940 roku nastąpił rozłam w OUN. Organizacja podzieliła się na swoistych mienszewików (OUN- M pod przewodem Andrija Melnyka) oraz bolszewików (OUN-B pod przewodem Stepana Bandery). Z biegiem czasu, umiarkowana frakcja Melnyka straciła na znaczeniu, gdyż nieskomplikowane i radykalne hasła Bandery bardziej trafiały do prostego ludu ukraińskiego.
Co do samego przywódcy OUN – B, był on agentem niemieckiego wywiadu wojskowego i nosił kryptonim „Konsul II”. Podległa OUN – B tzw. Służba Bezpieczeństwa, zwalczała nie tylko polski ruch oporu, ale i melnykowców. Obie frakcje łączyła idea utworzenia wolnej Ukrainy, przy pomocy współpracy z Hitlerem. W tym celu nawet prześcigały się w służalczości wobec niego.
W marcu 1941 roku, z inicjatywy Stepana Bandery i Romana Suchewycza, za niemiecką zgodą utworzono batalion „Nachtigall”. Melnykowcy z kolei powołali batalion ”Roland”. Gdy 22 czerwca 1941 roku Niemcy napadły na Związek Sowiecki, Ukraińcy zaczęli z nimi masowo kolaborować.
W wielu miejscowościach zorganizowano uroczystości na cześć „wyzwolicieli”, którym stawiano powitalne bramy i obsypywano ich kwiatami. 30 czerwca do Lwowa wkroczył batalion Nachtigall. Tego samego dnia, banderowcy ogłosili powstanie niepodległej Ukrainy z Jarosławem Stećko jako premierem.
Rozklejane po mieście plakaty brzmiały „Niech żyją Adolf Hitler i Stepan Bandera – Śmierć Żydom i komunistom”. Było to hasło do pogromu, w którym zginęło ok. 4 tysiące miejscowych wyznawców judaizmu. Tymczasem deklaracja powołania państwa ukraińskiego zaskoczyła Niemców, z którymi nie konsultowano tego ruchu.
Według ich planów, Ukraińcy mieli podzielić los innych ludów słowiańskich, czyli stać się ofiarą planowej depopulacji. Stećko i Bandera zostali aresztowani, a następnie osadzeni w areszcie domowym Berlinie. Bataliony Nachtigall i Roland zostały rozwiązane, a Galicję Wschodnią przyłączono do GG. Przeciwko temu zaprotestował gorący zwolennik OUN, greckokatolicki arcybiskup Lwowa Andrij Szeptycki. Ostatecznie, Bandera trafił do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Był tam traktowany ulgowo i doczekał wyzwolenia przez armię amerykańską w 1945 roku.
Pomimo okazanego ze strony Niemców afrontu, Ukraińcy poszli w zaparte i nadal z nimi współpracowali. Między innymi wstępowali do pomocniczych batalionów wartowniczych. Złożone z Ukraińców i częściowo z jeńców z Armii Czerwonej bataliony, wykazały się ogromną brutalnością w walkach z polską i sowiecką partyzantką, pacyfikacjach i wysiedleniach wsi oraz wyłapywaniu i mordowaniu Żydów.
Służący w nich tzw. „Wachmani” lub „Czarni” (od koloru mundurów), byli często zatrudniani jako służba wartownicza w obozach koncentracyjnych i zagłady, takich jak Bełżec, Sobibór, Auschwitz, Sachsenhausen czy Buchenwald. Ukraińców szkolono też do służby czysto policyjnej na terenach okupowanych.
W 1942 roku OUN- B powołała swoje zbrojne ramię – Ukraińską Powstańczą Armię (UPA). Po bitwie stalingradzkiej, gdy zaczynało być jasne, że nie uda się stworzyć Ukrainy przy boku Niemiec, na rozkaz OUN – B nastąpiła masowa dezercja ukraińskiej policji, straży kolejowej i rolnej oraz batalionów pomocniczych.
Na przełomie marca i kwietnia 1943 roku, do lasu uciekło około 5 tys. funkcjonariuszy, którzy stali się zalążkiem antypolskiej i antysowieckiej partyzantki. Zaczęto tworzyć kurenie (bataliony) i sotnie (kompanie). Wobec załamania się niemieckiej okupacji, banderowcy opanowali znaczne tereny Galicji, na których zaczęli zaprowadzać swoje rządy.
Rozbudowywano oddziały, Służbę Bezpieczeństwa oraz siatkę cywilną OUN. Wsie zbrojono i barykadowano, przy pomocy tworzonych w nich oddziałów chłopskich tzw. Samoobronnych Kuszczowych Widdiłów. Kierownictwo ruchu doszło do wniosku, że wobec zbliżania się frontu i klęski Niemiec, Ukraińcy stoją przed kolejną, dziejową szansą na zdobycie niepodległości.
Obawiano się, że podobnie jak w latach 1919 – 1921 o te tereny upomni się Rzeczpospolita. Biorąc to pod uwagę, postanowiono przeprowadzić czystkę etniczną, by wobec zwycięskich mocarstw wystąpić jako jedyny prawowity gospodarz tych ziem, posiadający zdecydowaną przewagę etniczną w terenie.
W związku z tym, w czerwcu 1943 roku, przedstawiciel kierownictwa OUN-B Dmytro Klaczkiwski ps. „Kłym Sawur”, wydał tajną dyrektywę, która zawierała następujące fragmenty: „powinniśmy przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu. Przy odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat(…) Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi.”
W kolejnych dyrektywach OUN ogłaszała, że ludność polska ma opuścić tereny ukraińskie, inaczej zostanie „ukarana”. Do eksterminacji ostatecznie przeznaczono całą polską ludność Galicji i Wołynia, część Ukraińców z rodzin mieszanych oraz tych, którzy Polakom pomagali. Pierwszy większy mord miał miejsce już 9 lutego 1943 roku we wsi Parośl, gdzie podający się za sowietów upowcy, zarąbali siekierami około 150 osób narodowości polskiej. W następnych miesiącach terror nasilił się.
Do kulminacji doszło 11 lipca. Podczas tzw. „krwawej niedzieli” upowcy i towarzyszący im chłopi, wymordowali prawie 100 polskich wiosek na Wołyniu. O ile oddziały partyzanckie robiły to z pobudek ideologicznych, czerń chłopską motywowała zwykle grabież mienia oraz zemsta na najbliższych sąsiadach. Pomimo posiadania broni palnej, mordy przeprowadzano zwykle przy pomocy prymitywnych narzędzi takich jak noże, widły, siekiery, maczugi i sierpy.
Przeżynano ludzi piłami na pół, nabijano na pal, zdzierano skóry, palono żywcem w piecach, obcinano piersi i genitalia, wyłupywano oczy i rozrywano końmi. Istniało ponad 100 różnych metod zabijania „Lachów” i ich potomstwa.
Ludobójstwo, które przeszło do historii pod pojęciem rzezi wołyńskiej, przypominało XVIII- wieczną koliszczyznę. Nosiło także cechy mordu rytualnego, łącznie z poświęcaniem narzędzi zbrodni w cerkwiach przez popów. Prawdopodobnie nigdy wcześniej ani później w historii ludzkości, nie doszło do takiego bestialstwa i barbarzyństwa. Nawet totalitarne reżimy narodowo i międzynarodowo socjalistyczne, nie posunęły się tak daleko w szale zabijania i czerpania z tego orgiastycznej satysfakcji.
Zbrodnie ułatwiała bezczynność niemieckich władz okupacyjnych, jednak zdarzały się sytuacje, że Polacy chronili się przed bandytami z UPA u hitlerowców, a nawet otrzymywali od nich broń.
Reakcja polska była słaba, gdyż znaczna ilość mężczyzn została w poprzednich latach uśmiercona przez okupantów lub wywieziona do Związku Sowieckiego. Ci którzy pozostali, zasilili lokalne oddziały podziemia lub po prostu zajmowali się gospodarowaniem. Często uciekano do miast, które były bezpieczne. Z biegiem czasu organizowano się w samoobrony, z których najsłynniejszą było Przebraże. Lokalne struktury AK nie otrzymały pomocy z głębi kraju, do tego znaczne jej siły skierowano do walki wyłącznie z Niemcami.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!