Kalendarium historyczne – rocznica mianowania naczelnym wodzem Powstania Wielkopolskiego, doświadczonego generała Józefa Dowor-Muśnickiego.
Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się życiu i działalności tego wybitnego patrioty.
Jóżef Dowbor-Muśnicki pochodził z Garbowa niedaleko Sandomierza z patriotycznej rodziny ziemiańskiej Romana oraz Antoniny z domu Wierzbickiej. Podobnie jak większość bogatych rówieśników otrzymał wykształcenie domowe od zatrudnionych przez rodziców guwernerów. W 1877 roku rozpoczął naukę w gimnazjum w Radomiu. Następnie wstąpił do korpusu kadetów oraz Konstantynowskiej Szkoły Oficerskiej w Petersburgu.
W 1891 roku uzyskał stopień porucznika. Przez 9 lat pełnił służbę na Syberii i w Środkowej Rosji. Następnie podjął naukę w Akademii Sztabu Generalnego. Ukończył ją z wyróżnieniem w 1902 roku. Praktykował w sztabie Moskiewskiego Okręgu Wojskowego oraz jednostkach liniowych takich jak 2. Pułk Grenadierów. W 1904 roku wziął udział w wojnie rosyjsko-japońskiej, gdzie pełnił funkcję oficera do specjalnych zleceń przy I Korpusie Syberyjskim.
Kolejne lata spędził w Mandżurii jako szef sztabu tamtejszych wojsk granicznych. W 1908 roku powrócił do Europy i został szefem sztabu 11. a potem 7. Dywizji Piechoty. Po wybuchu I wojny światowej brał udział w walkach z Austriakami w Galicji i Niemcami w centralnej Polsce. Wykazał się jako świetny dowódca, który rozbił kilka dywizji przeciwnika. Był wielokrotnie ranny, odznaczany i awansowany. W toku wojny doszedł do stopnia generalskiego.
W 1916 roku walczył przeciwko Turkom na Kaukazie, a potem znów przeciwko Niemcom na linii rzeki Dźwiny. Po rewolucji lutowej wsparł pomysł utworzenia armii polskiej u boku Rządu Tymczasowego. W czerwcu 1917 roku powołano Naczelny Polski Komitet Wojskowy z Władysławem Raczkiewiczem na czele. Dowbor-Muśnicki został dowódcą formowanego przez tę organizację I Korpusu Polskiego w Rosji. W szczytowym okresie jednostka liczyła ok. 30 tys. żołnierzy.
Po rozpoczęciu rewolucji październikowej Korpus znalazł się w nieciekawym położeniu. Nacierali na niego Niemcy, a bolszewicy domagali się demobilizacji oddziałów. Generał podjął decyzję o walce przeciwko rewolucjonistom. Po kilku potyczkach zajął i obsadził twierdzę w Bobrujsku, na południowy wschód od Mińska. Jednocześnie prowadził negocjacje z warszawską Radą Regencyjną, której ostatecznie podporządkował się politycznie.
Jako monarchista gorąco popierał koncepcję odrodzenia Korony Polskiej. Przeciwko wzmocnieniu pozycji Rady wystąpili jednak Niemcy, którym nie były w smak tak znaczne siły poza ich bezpośrednią kontrolą. Z drugiej strony przeciwko poddaniu się Radzie Regencyjnej protestowali żołnierze I Korpusu związani z POW Józefa Piłsudskiego. Podjęli nawet próbę obalenia generała, co jednak nie doszło do skutku. Otoczeni ze wszystkich stron Polacy złożyli broń w zamian za niemiecką gwarancję bezpiecznego powrotu do kraju.
Generał polecił swoim oficerom pozostawać w pogotowiu na wypadek ewentualnej walki o niepodległość. Po przyjeździe do kraju zamieszkał w Staszowie koło Sandomierza. Po odzyskaniu niepodległości zamierzał nadal służyć Ojczyźnie. W tym celu wyjechał do stolicy, gdzie spotkał się z Józefem Piłsudskim. Próbował z nim dojść do porozumienia, co jednak okazało się niemożliwe. Naczelnik Państwa potraktował go wrogo i nie przyjął do polskiej armii, pomimo sporego doświadczenia frontowego, jakie posiadał.
W grudniu 1918 roku wybuchło Powstanie Wielkopolskie. Jego główną bolączką był chroniczny brak oficerów. 6 stycznia 1919 roku poznańska Naczelna Rada Ludowa zaprosiła Dowbor-Muśnickiego do objęcia naczelnego dowództwa nad podległymi jej oddziałami. Józef Piłsudski nie miał wyjścia. Uległ naciskom Wojciecha Korfantego, ks. Stanisława Adamskiego i Adama Poszwińskiego z Naczelnej Rady Ludowej i zgodził się 16 stycznia na zwolnienie go z bieżących obowiązków orz wysłanie do Wielkopolski.
Sam zainteresowany pociągnął za sobą byłych oficerów I Korpusu. W błyskawicznym tempie uporządkował sprawy kadrowe i organizacyjne armii wielkopolskiej. Wprowadził w niej karność i surową dyscyplinę. Zarządził powszechną mobilizację, uzyskując dzięki temu 100 tysięcy żołnierzy. Podzielił dotychczas jednolity front na odcinki z własnymi dowództwami i sztabami, co znacznie ułatwiło obronę przeciwko Niemcom. Dzięki niemu chaotyczne początkowo oddziały powstańców w końcowej fazie walk przypominały zorganizowaną i profesjonalną armię.
Wszystko wskazuje, że jego praca miała cenę zwycięstwa. Planował nawet przeniesienie walk na Pomorze i zdobycie Gdańska. Pomysły te nie uzyskały jednak poparcia Piłsudskiego i rządu w Warszawie. Latem 1919 roku nastąpiła integracja oddziałów wielkopolskich z resztą armii polskiej, co oznaczało przeniesienie ich na front wschodni. Wkrótce generał pozostał bez przydziału. W czasie ostrych walk z bolszewikami prosił Warszawę o stanowisko w Armii Ochotniczej, jednak go nie uzyskał.
Na decyzji tej zaważyła niechęć Piłsudskiego. Później zaproponowano mu jeszcze posadę Ministra Spraw Wojskowych oraz dowódcy frontu, jednak nie zgodził się na to. Osiadł w majątku Lusowo pod Poznaniem. Pisał wspomnienia, otworzył Stowarzyszenie Dowborczyków oraz zaangażował się w lokalną politykę.
Aktywnie działał w Organizacji Monarchistów Polskich. W 1926 roku został jej wiceprezesem. W czasie zamachu majowego opowiedział się przeciwko Piłsudskiemu i do końca życia pozostał w opozycji wobec rządów sanacyjnych. Był żonaty z Agnieszką Korsońską, z którą miał czworo dzieci. Jego córka Janina była jedyną kobiecą ofiarą zbrodni katyńskiej z 1940 roku.
Józef Dowbor-Muśnicki był świetnym dowódcą i organizatorem, bez którego zwycięstwo powstania wielkopolskiego nie byłoby możliwe. Stanowi przykład polskiego patrioty z zupełnie innej bajki niż Piłsudski czy Dmowski. Jako monarchista był bowiem zwolennikiem idei Wielkiej Rzeczpospolitej, która wykraczała poza wąskie horyzonty etniczne i demokratyczne.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!