Historia

Kalendarium historyczne: 18 czerwca 1792 – Bitwa pod Zieleńcami

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kalendarium historyczne: rocznica stoczenia przez wojsko polskie bitwy z oddziałami rosyjskimi. Pomimo mniejszego doświadczenia, Polacy zwyciężyli.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się okolicznościom towarzyszącym temu starciu.

18 maja 1792 roku w granice Rzeczpospolitej wkroczyła armia rosyjska w sile 98 000 żołnierzy. Tego samego dnia, ambasador Bułhakow wręczył władzom w Warszawie notę dyplomatyczną, w której nazwano interwencję „przyjacielską, sąsiedzką pomocą w obronie wolności i przywróceniu legalnej władzy”.

Wojsko rosyjskie zostało podzielone na dwa, przedzielone bagnami poleskimi rejony działań. Na północy atakował korpus generała Michaiła Kreczetnikowa (34 000 żołnierzy), a na południu korpus Michaiła Kachowskiego (64 000 żołnierzy). Wojsko polskie, pomimo błyskawicznych reform, pod względem liczebności (ok. 60 000 żołnierzy), uzbrojenia i wyszkolenia, znacznie ustępowało przeciwnikowi, którego atutem było dodatkowo świeżo zdobyte na Turkach doświadczenie wojenne.

Przewidując kierunki ewentualnych uderzeń wroga, podzielono siły na dwa fronty – litewski i ukraiński. Naczelnym wodzem armii był król Stanisław August, frontem ukraińskim dowodził książę Józef Poniatowski, a litewskim, książę Ludwik Wirtemberski. Wobec przewagi wroga oraz niewypełnienia przez Prusy zobowiązań sojuszniczych, jako cel strategiczny dla wojsk polskich określono opóźnianie pochodu rosyjskiego w kierunku stolicy, rwanie jego linii komunikacyjnych oraz wydanie mu walnej bitwy w głębi kraju po zmobilizowaniu odwodów.

Rosjanie z kolei, dążyli do jak najszybszego przejęcia kontroli nad Wilnem i Warszawą, gdzie można byłoby usadowić nowe władze targowickiej proweniencji.

Atak na Ukrainie został poprowadzony z dwóch kierunków – Kijowa i Mołdawii. Jego celem było okrążenie i zniszczenie jak największej liczby wojsk pozostających pod komendą młodego księcia Józefa. Nie udało się to, a cofające oddziały polskie dokonały w sprzyjającym momencie zwrotu zaczepnego i pobiły część sił wroga w bitwie pod Zieleńcami, która miała miejsce 18 czerwca.

Zadanie Rosjanom dwukrotnie większych strat od własnych, przy użyciu nieostrzelanych rekrutów było nie lada wyczynem. Nie dziwne, że bitwa znacznie podniosła morale wojska, a na jej pamiątkę ustanowiono odznaczenie Virtuti Militari. Odwrót na linię Bugu przebiegał sprawnie, a w lipcu stoczono kolejną bitwę obronną na styku granicy zaboru austriackiego pod Dubienką.

Pięciokrotnie słabsze, ale doskonale ufortyfikowane przez Tadeusza Kościuszkę oddziały polskie, zatrzymały i zadały znaczne straty głównym siłom korpusu Kachowskiego. Polska obrona była tak dobrze zorganizowana i zawzięta, że Rosjanie zmusili Kościuszkę do odwrotu dopiero po zastosowaniu fortelu, który polegał na obejściu polskich stanowisk terytorium austriackim. Niemniej jednak linia Bugu została utracona, wobec czego postanowiono bronić się na Wiśle.

Zarówno litewski jak ukraiński front połączyły się na linii Wisły, gdzie przybywali nowi rekruci oraz materiał wojenny. Pospiesznie uzupełniano poniesione w toku kilkumiesięcznej kampanii straty. Tworzono też nowe regimenty, które uzyskując właśnie zdolność bojową, miały wesprzeć obronę oraz przystąpić do generalnego kontrataku. Rosjanie, oprócz wielu zabitych i rannych, musieli skierować znaczną część sił do okupacji zajętego kraju.

Pozostawione na tyłach oddziały polskie, wraz z pospolitym ruszeniem atakowały rosyjskie konwoje z zaopatrzeniem, co dodatkowo osłabiało agresora i zmuszało go do dzielenia sił i coraz częstszej improwizacji. Część sił wroga blokowała pozostawiona na tyłach, twierdza w Kamieńcu Podolskim. Po koniec lipca, stojące na linii Wisły wojska polskie, zaczęły przeważać liczebnie nad oddziałami carskimi, dorównywały im powoli także zdobytym w toku kampanii doświadczeniem. Sytuacja Polaków nie była więc wcale zła, a wynik wojny wciąż niepewny.

Niestety, w Warszawie doszło do zdrady. Do Targowicy przyłączyli się król Stanisław August Poniatowski oraz Hugo Kołłątaj, który go do tego namówił.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!