Historia

Kalendarium historyczne: 18 października 1672 roku – traktat w Buczaczu

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Rocznica zawarcia haniebnego traktatu pokojowego z Turcją w Buczaczu.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się sytuacji Rzeczpospolitej w latach 1672-1673 roku, w obliczu inwazji turecko-tatarskiej.

Elekcja po abdykacji Jana Kazimierza odbywała się w sposób skandaliczny. Magnaci przybyli do stolicy na czele swych prywatnych armii, a przymusowy kwaterunek możnych, wyczerpał mieszczan. Dochodziło do gwałtów i rozbojów, a na porządku dziennym były łapówki i inne gratyfikacje w zamian za poparcie odpowiedniego kandydata do objęcia tronu. Ostatecznie, królem został Michał Korybut Wiśniowiecki, syn Jeremiego Wiśniowieckiego.

Pomimo oporu magnaterii, szlachta obrała monarchą „Piasta”. Przy wyborze, liczono na niedoświadczenie młodego Wiśniowieckiego. Przewidywano, że nie pójdzie on wzorem Jana Kazimierza i nie będzie zabiegał o wzmacnianie władzy królewskiej. Sejm koronacyjny został 5 listopada 1669 roku po raz pierwszy w historii zerwany, przed zwyczajowym upływem terminu. Liberum veto zgłosił protegowany Zamoyskich, Radziwiłłów i Potockich – Jan Olizar, a za przyczynę podał brak rozstrzygnięć w sprawie odszkodowań dla egzulantów z utraconych ziem wschodnich.

Był to element walki politycznej dwóch frakcji – malkontentów i regalistów. Stronnictwo malkontentów, wśród których znajdował się hetman Jan Sobieski, Bogusław Radziwiłł i wielu innych magnatów, dążyło do obioru kandydata francuskiego, a gdy wygrał Wiśniowiecki, chciało zrzucić go z tronu. Ważną postacią w tym obozie był arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski, Mikołaj Prażmowski, który okazał się zdrajcą, pobierającym 15 000 franków z kasy ambasadora Francji, w zamian za forsowanie kandydatury z tego kraju.

Regaliści to z kolei głównie średnia szlachta, popierająca obranego władcą Wiśniowieckiego. Chcieli oni pozbawić urzędu Sobieskiego. Wzmagająca się walka stronnictw doprowadziła do zawiązania rokoszu wojska w obronie hetmana oraz ponownego zerwania sejmu przez malkontentów w kwietniu 1670 roku. Magnateria zaczynała przejmować pełnię władzy w kraju, a jedyną odpowiedzią średniej szlachty było zerwanie sejmu w 1671 roku i to w chwili, gdy miano ustanowić podatki na obronę wobec wzrastającego zagrożenia tureckiego.

Miała to być kara dla hetmana Sobieskiego, który był jednym z głównych malkontentów. Król Wiśniowiecki, który naturalnie popierał regalistów, udzielił pomocy buntowi oddziałów Stanisława Wyżyckiego, który wbrew rozkazom hetmańskim, wycofał się z Wołynia, zostawiając kraj bez obrony. Wkrótce potem, monarcha wypłacił zbuntowanym wojskom żołd, podczas gdy żołnierze wierni Sobieskiemu, nie otrzymali go.

Skandaliczna postawa obu stronnictw doprowadziła do tragedii, gdyż już na wiosnę 1672 roku Turcja, wykorzystując pretekst opieki nad kozackim hetmanatem, wypowiedziała Polsce wojnę. Dzięki walkom frakcyjnym i zrywaniu sejmów, kraj był zupełnie nieprzygotowany do obrony.

W sierpniu, ponad 80 000 armia turecko-tatarska, rozpoczęła oblężenie Kamieńca Podolskiego. Forteca pod dowództwem Mikołaja Potockiego (syna hetmana Mikołaja Potockiego z czasów chmielnicczyzny) była słabo obsadzona i wyposażona, jednak pomimo znacznej dysproporcji sił (jedynie około 1 500 żołnierzy i mieszczan) wytrzymała ponad 2 tygodnie. 26 sierpnia, wobec podłożenia min pod górny zamek, obrońcy skapitulowali.

Na decyzję o dobrowolnym poddaniu się, miał wpływ także fakt, iż według tureckiego prawa, zdobyte szturmem miasto pozostaje przez 3 dni do dyspozycji sułtańskich żołnierzy, którzy mają w tym czasie pełne prawo do plądrowania, gwałtów i rabunków. Po ogłoszeniu kapitulacji, dowódca artylerii Hejking, wysadził w powietrze skład prochu, zabijając opuszczających twierdzę 800 polskich żołnierzy, w tym doświadczonego i zasłużonego pułkownika wojsk koronnych, Jerzego Wołodyjowskiego.

Przyczyną tego uczynku była podobno niechęć do oddania wrogowi, znacznych jeszcze ilości prochu. Według niektórych źródeł jednak, Hejking obawiał się, że przy okazji zdawania Turkom Kamieńca, wyjdą na jaw jego malwersacje związane z wyposażeniem twierdzy.

Pomimo honorowej kapitulacji, doszło do znacznej ilości rozbojów w zdobytej twierdzy i mieście. Większość świątyń katolickich została zamieniona w meczety, poniszczono cmentarze, kapliczki i inne obiekty kultu. Dodatkowo, Turcy wypędzili z miasta kupców ormiańskich, na których miejsce przybywali, korzystający z sułtańskiej protekcji Żydzi.

Zostawiając w Kamieńcu znaczny garnizon, wojska osmańskie ruszyły na zachód i obległy Lwów. Tymczasem wewnątrz Rzeczpospolitej zanosiło się raczej na wojnę domową, niż zgodne działania w celu obrony przed muzułmańską inwazją. Opowiadająca się przy królu szlachta koronna, zawiązała konfederacje gołąbską, a szlachta litewska – konfederację kobryńską. Plądrowano majątki ziemskie Sobieskiego i innych malkontentów, co poskutkowało zawiązaniem przez tych ostatnich, konfederacji szczebrzeszyńskiej.

Król na czele nielicznych oddziałów, pobił kilka zagonów tatarskich, jednak katastrofalna sytuacja, w której znalazł się kraj w obliczu wrogiego najazdu i prawdopodobnej wojny domowej, zaważyła na decyzji Wiśniowieckiego o wysłaniu posłów do sułtana, z prośbą o rozmowy pokojowe. Podpisany 18 października 1672 roku (w innej wersji – 16 października) pokój w Buczaczu, czynił z Rzeczpospolitej de facto protektorat turecki, zbliżony w formie do Hospodarstwa Mołdawskiego, Chanatu Krymskiego czy Wołoszczyzny.

Ponadto Polska oddawała Turcji województwo bracławskie, podolskie i południową część kijowskiego. Dodatkowo miała płacić 22 000 talarów haraczu rocznie.

Oburzona postanowieniami pokoju szlachta i magnateria, ponownie jak w czasie „Potopu” i oblężenia Jasnej Góry, odzyskała na chwilę zdrowy rozsądek. Dzięki mediacji legata papieskiego Buonvisi oraz biskupa krakowskiego Trzebickiego, malkontenci i regaliści zawarli ze sobą rozejm. Na sejmie w marcu 1673 roku ustalono wzajemne darowanie sobie win, odrzucenie traktatu z Buczaczu, uchwalenie podatków na wojsko i wypowiedzenie Turcji wojny.

Rozpoczęto pośpieszną rekrutację żołnierzy, a za przekazane przez papieża kwoty, zakupiono znaczną ilość armat. W październiku król stanął na czele ok. 40 000 wojska, jednak rozchorował się i zdał dowództwo hetmanowi Sobieskiemu. Ofensywa polska doprowadziła do oblężenia Turków pod wodzą Hussejna Paszy. Wróg bronił się w twierdzy chocimskiej oraz starych okopach polskich z 1621 roku.

11 listopada, w czasie strasznej dla nieprzywykłych do zimna Turków zadymy śnieżnej, Sobieski poprowadził szturm na oblężonych i doszczętnie ich zmasakrował. Z 35 000. wrogiej armii, do Kamieńca Podolskiego dotarło jedynie 5 000 niedobitków. Hetman Sobieski został po bitwie przezwany przez Turków „Lwem Lechistanu”. Świetne zwycięstwo nie doprowadziło jednak do odzyskania wcześniej utraconych ziem. W obliczu ostrego mrozu, walki zamarły, a wojska rozeszły się na leża zimowe.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!