Kalendarium historyczne: rocznica rozpoczęcia przez administrację austriacką antypolskiej prowokacji, w ramach działań wyprzedzających wybuch powstania krakowskiego.
Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się okolicznościom, które utrudniły Polakom zbrojne powstanie w Małopolsce i Krakowie.
22 lutego 1846 roku powstał w Krakowie samozwańczy Rząd Narodowy Rzeczypospolitej Polskiej, który ogłosił niepodległość i wystosował odezwę do chłopów, którym obiecał uwłaszczenie w zamian za pomoc w walce. Rząd ten był niepełny, gdyż przez donos Ponińskiego, dzień wcześniej aresztowano część spiskowców z Wielkopolski.
Wprawdzie Prusacy niezwłocznie powiadomili Austriaków o planowanej rebelii, lecz ci postanowili pozwolić na wybuch walk, gdyż było to idealnym pretekstem do rozwiązania problemu Wolnego Miasta Krakowa poprzez wcielenie go do habsburskiej monarchii.
24 lutego władzę dyktatorską w Krakowie objął Jan Tyssowski a jego prawą ręką został radykał Edward Dembowski. Wybuch walk w mieście był skoordynowany z działaniami w Galicji, gdzie podjęto szereg akcji przeciwko administracji zaborczej np. w okolicach Krosna, Brzozowa i Sanoka. O klęsce zadecydowała niewielka liczba powstańców oraz sprawność władz, które uprzedzone terminem wybuchu powstania, przedsięwzięły działania wyprzedzające. Dawna stolica Polski padła niecałe dwa tygodnie od rozpoczęcia buntu – 3 marca.
Na czym polegały wskazane działania wyprzedzające? Już od początku lutego austriacki urzędnik Joseph Breinl von Wallerstern używał swoich agentów do rozpowszechnianiu w Galicji plotek o zbliżającym się powstaniu i rzekomym planie wymordowania miejscowych chłopów i Żydów przez polską szlachtę.
Możliwość reaktywacji Rzeczpospolitej mroziła chłopom krew w żyłach. Powszechnie obawiali się powrotu legendarnego ucisku i zabijania włościan bez powodu, co według austriackiej propagandy miało być cechą przedrozbiorowej Polski. Te wymysły sprytnie podsycała lokalna administracja, która w niektórych dziedzinach rzeczywiście ulżyła chłopom, antagonizując ich ze szlachtą metodą “dziel i rządź”.
Dzięki tego typu działaniom w oczach typowego mieszkańca zaboru austriackiego, wiedeński cesarz jawił się jako jedyny obrońca prostego ludu przed zaborczością szlachty oraz orędownik poluźnienia ucisku feudalnego.
Powrotu Rzeczpospolitej obawiali się również Żydzi, którzy masowo współpracowali z zaborcą, składając donosy na polską szlachtę. Do takiej sytuacji doszło np. w Ryglicach, gdzie Mendel Fenchel, Izrael Salamon i Mosze Klappholz złożyli donos do starosty Breinla, podając mu nazwiska miejscowych spiskowców, w konsekwencji czego zostali oni aresztowani.
Tuż przed wybuchem powstania w Krakowie, Breinl zwołał do Tarnowa chłopskich wójtów, którym w zamian za obietnicę zniesienia pańszczyzny, polecił rozbrajać i zabijać powstańców. Dał też zgromadzonym do zrozumienia, że władze nie będą interweniować w sprawę samosądów i typowych, towarzyszących im kradzieży. Działaniem tym zapalił zielone światło do ogólnej rozprawy ze znienawidzoną szlachtą.
19 lutego 1846 roku nastąpił sprowokowany bunt włościan galicyjskich, którzy w ciągu kolejnych kilku tygodni dokonali napadów na ponad 500 dworów i zamordowali około 1200 osób pochodzenia szlacheckiego. Chłopi atakowali też drobne oddziały powstańcze zmierzające do punktów koncentracji w okolicach Krakowa. Podczas rzezi, jako chłopski przywódca wyróżnił się współpracujący z Breinlem Jakub Szela, nagrodzony za to własnym majątkiem na Bukowinie.
Gdy powstanie krakowskie zostało stłumione, włościańskie rozboje przestały być użyteczne. Wtedy do akcji wkroczyło austriackie wojsko, które bardzo szybko przywróciło porządek. Jakub Szela otrzymał w nagrodę majątek ziemski na Bukowinie. Starosta Breinl z kolei za wzorowo przeprowadzoną prowokację, odznaczony został Krzyżem Leopolda. Uzyskał on też przeniesienie na wysoką posadę w głębi kraju.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!